- Tato... A Ty miałeś kiedyś dziewczynę?
Takie poważne pytanie zadała mi dzisiaj córka. Ta starsza... trzynastolatka.
I muszę przyznać, że trochę mnie zaskoczyło to szczere pytanie. Ale postarałem się udzielić w miarę konkretnej i poważnej odpowiedzi:
- Tak. Ale jak miałem 13 lat to raczej można było mówić o "sympatii" niż o "chodzeniu z dziewczyną" tak na poważnie.
Cóż... Przychodzi taki czas, że dorastające dzieci zaczynają się interesować tym jak to jest w relacjach damsko-męskich i nie ma w tym nic dziwnego. Ale ja jakoś poczułem się dziwnie dumny z tego, że moja trzynastoletnia córeczka na tyle ufa swojemu tacie, że potrafi się pytać go o tak "poważne" tematy.
Ładny prezent na Dzień Ojca. :)
A przecież trzynastolatki (i w ogóle nastolatki) mają wiele poważnych tematów, o których już raczej nie chcą rozmawiać z rodzicami. To taki czas, gdy coraz większy wpływ na dziecko mają rówieśnicy, idole i... szamani z videoblogów.
Tak więc naprawdę czuję, że mogę być zadowolony z tego, że dziecko jeszcze chce ze mną rozmawiać o tak "poważnych" sprawach.
niedziela, 23 czerwca 2019
czwartek, 20 czerwca 2019
Milczenie baranów
Zbrodnia dokonana na dziecku zawsze budzi emocje. I zawsze pojawia się chęć ustalenia co było przyczyną tragedii.
Niestety żyjemy też w czasach medialnych... W czasach, w których media nakręcają, a czasem wręcz kreują ludzkie emocje.
Tak właśnie działają media, gdy dostaną możliwość wykorzystania ludzkiej tragedii.
Niestety media na miejscu zbrodni pojawiają się równie szybko jak policja i prokurator. Tyle, że wyroki wdają szybciej niż sądy. Cóż... Taki poziom etyki mamy w mediach.
I jeszcze te wywiady z sąsiadami... Z tej samej klatki, z tego samego bloku, z tej samej wsi...
"Czy w Państwa opinii coś zapowiadało tę tragedię?"
To chyba standardowe pytanie jakie dziennikarz zadaje sąsiadom sprawcy/ofiary.
I odpowiedzi też zazwyczaj są standardowe.
"Nie. Nic nie zapowiadało, że tu może dojść do zbrodni"...
Ale przecież nikt się nie przyzna, że jeśli nawet by coś widział wcześniej to o tak by milczał. Bo tak nakazuje zbiorowa zmowa stada baranów, która mówi, że nie należy mieszać się w... cudze życie.
Dopiero po tragedii, po śmierci można.
I tu barany już nie milczą. Zawsze mają swoje teorie na to co mogło być przyczyną i chętnie się dzielą tymi swoimi teoriami.
Przykładem takiego zachowania jest niestety notka, której autorem jest GenekX:
https://www.salon24.pl/u/genekx/964532,gdyby-jej-matka-do-polski-nie-wrocila-kristina-by-zyla
Autor tej notki niestety stracił szansę na to aby tylko milczeć.
Niestety żyjemy też w czasach medialnych... W czasach, w których media nakręcają, a czasem wręcz kreują ludzkie emocje.
Tak właśnie działają media, gdy dostaną możliwość wykorzystania ludzkiej tragedii.
Niestety media na miejscu zbrodni pojawiają się równie szybko jak policja i prokurator. Tyle, że wyroki wdają szybciej niż sądy. Cóż... Taki poziom etyki mamy w mediach.
I jeszcze te wywiady z sąsiadami... Z tej samej klatki, z tego samego bloku, z tej samej wsi...
"Czy w Państwa opinii coś zapowiadało tę tragedię?"
To chyba standardowe pytanie jakie dziennikarz zadaje sąsiadom sprawcy/ofiary.
I odpowiedzi też zazwyczaj są standardowe.
"Nie. Nic nie zapowiadało, że tu może dojść do zbrodni"...
Ale przecież nikt się nie przyzna, że jeśli nawet by coś widział wcześniej to o tak by milczał. Bo tak nakazuje zbiorowa zmowa stada baranów, która mówi, że nie należy mieszać się w... cudze życie.
Dopiero po tragedii, po śmierci można.
I tu barany już nie milczą. Zawsze mają swoje teorie na to co mogło być przyczyną i chętnie się dzielą tymi swoimi teoriami.
Przykładem takiego zachowania jest niestety notka, której autorem jest GenekX:
https://www.salon24.pl/u/genekx/964532,gdyby-jej-matka-do-polski-nie-wrocila-kristina-by-zyla
Autor tej notki niestety stracił szansę na to aby tylko milczeć.
Subskrybuj:
Posty (Atom)