piątek, 26 lipca 2019

Paysafecard a bezpieczeństwo dziecka i naszych danych w sieci

Moją starszą córkę powoli odbiera mi społeczność :(
I nie chodzi mi tu o to, że coraz bardziej ważna jest dla niej grupa rówieśnicza.
Niestety nasze dzieci coraz częściej i coraz szybciej odbiera nam społeczność internetowa. I niestety nie da się już całkowicie odciąć dziecka od portali społecznościowych oraz gier online...
Takie czasy.
Tych zmian społecznych nie da się już zatrzymać, a udawanie, że problem nie istnieje lub próba odizolowania się od tego świata (wirtualnych znajomości) nic nie pomoże.

No więc... Moja córka też znalazła sobie taką grę sieciową, która pozwala jej na realizację pewnych swoich pasji i... Na to by mieć też to co inni mają. A podobno wszyscy (ze szkoły) w to grają.

Jednak sama możliwość grania w podstawową wersję gry, w pewnym momencie okazała się niewystarczająca. Moje dziecko zaczęło się domagać aby umożliwić mu pozyskanie "konta VIP" w rzeczonej grze. A takie konto nie jest już za darmo. Tu twórca gry znalazł sobie sposób na wyciągnięcie realnych pieniędzy od graczy.

Chcesz mieć "VIPa" to zapłać...

Cena takiego pakietu VIP niby nie jest wielka. Jakieś kilkanaście złotych za tydzień, ale...
No właśnie dla dorosłego szybko pojawia się jakieś ale. Bo przecież odpowiedzialny człowiek nie będzie w jakiejś grze podawał danych o swojej karcie płatniczej/kredytowej, nie będzie wysyłał smsów premium pod bliżej nieznane numery, ani podawał swoich danych osobowych w formularzach płatności serwisu, o którym właściwie nic nie wie... Nie wie kto nim administruje i jak wykorzystuje pozyskane dane.

Dziecko ogarnięte pasją i chęcią zaspokojenia swojej potrzeby jednak nie będzie mieć takich dylematów. Dać mu możliwość to zacznie wysyłać płatne smsy lub spróbuje wymusić użycie przez rodzica karty płatniczej...

Cóż... Ja mojej córce smsy premium zablokowałem zaraz po tym jak dostała ode mnie telefon. Taki ze mnie tyran... Ale w końcu to ja płacę rachunki. Więc nie mam tu żadnych dylematów.

Sam karty płatniczej nie używam do kupowania "byle czego" w sieci. I nawet płacz dziecka mnie nie zmiękczy... Taki potwór jestem.

Ale aby złagodzić ból dziecka, które koniecznie chce choć na tydzień spróbować nowych funkcji w grze postanowiłem obejść ten problem.

Przez serwis allegro kupiłem kod paysafecard (coś jak karta zdrapka, kod doładowania do telefonu). Taką kartę, kod można kupić też na poczcie lub niektórych sklepach (np. Żabka). Ten kod też pozwala na wykupienie konta w grze ale moja płatność przechodzi już przez zweryfikowany wcześniej serwis aukcyjny, na którym i tak już mam konto.

Poszło... Kod zadziałał.

Teraz będę sprawdzał co dalej zrobi dziecko. Czy nasyci się nowymi opcjami w grze? I przestanie zanudzać o wykupowanie tych dodatkowych funkcji.
Czy też jego żądania będą wręcz narastać?

sobota, 13 lipca 2019

Czy zmiany w przepisach zatrzymają proceder nielegalnych adopcji w Polsce?

W ostatnich dniach pojawiły się informacje o tym, że rząd pracuje nad zmianami, które mają ograniczyć lub wręcz zlikwidować proceder nielegalnych adopcji w Polsce.
A dziennikarze coś bełkoczą o surowszych karach, pokazując swój kompletny brak wiedzy w temacie i zrozumienia.

Otóż proponowane przez rząd zmiany dotyczą art. 211a Kodeksu Karnego, który w dotychczasowej formie brzmiał tak:

Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, zajmuje się organizowaniem adopcji dzieci wbrew przepisom ustawy, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

I wbrew sugestiom o zaostrzaniu kar akurat ta część wspomnianego przepisu ma pozostać bez zmian. Nadal grożąca kara to ma być: od 3 miesięcy do 5 lat.

Zmiany mają natomiast nastąpić w tej części, która mówi o tym kto podlega krze. Bo obecna forma: "Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, zajmuje się organizowaniem adopcji dzieci wbrew przepisom ustawy, podlega karze..." jest mało precyzyjna i sprawia, że łatwo uniknąć odpowiedzialności za pozaprawną adopcję dziecka.

Zgodnie z proponowanymi zmianami karze podlegałby każdy kto zgadza się na przysposobienie (adopcję) dziecka: „w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej i zatajając ten fakt przed sądem orzekającym w postępowaniu o przysposobienie”, a szczególnie ci, którzy chcieliby osiągnąć taką korzyść "z pominięciem postępowania o przysposobienie".

Czyli...
Ukarani mogliby być też rodzice dziecka/opiekunowie prawni, którzy w celu osiągnięcia wspomnianych wcześniej korzyści zgodzili się na oddanie dziecka do adopcji oraz osoby, które w ten sposób chciałyby przysposobić dziecko.

No tak... W końcu przysposobienie dziecka z pominięciem całego tego magla procedur prawnych i kwalifikacyjnych (OA itd.) to pozaprawne działanie w celu osiągnięcia "korzyści osobistych".

Jak to wpłynie na statystyki adopcji w Polsce?

Nie wiem...

Bo dotychczas udowodnienie organizowania nielegalnych adopcji było bardzo trudne i mało było wyroków skazujących za to przestępstwo.

Ale przy okazji tych propozycji zmian wyszło na jaw, że wg ekspertów opiniujących te zmiany liczba nielegalnych adopcji w Polsce może wynosić nawet 2000 rocznie. Czyli prawie tyle samo co tych legalnych.

środa, 3 lipca 2019

Naród wspaniały, tylko ludzie... marudni. Refleksja nad programem Rodzina 500 Plus

Co maże napisać człowiek, który właśnie wysłał wniosek o przyznanie świadczenia wychowawczego z Programu Rodzina 500 Plus?


Ano napiszę, że jestem zadowolony, nie mam żadnych powodów do narzekania i/lub marudzenia.


Mam dwójkę dzieci, które pojawiły się w moim życiu bo... zawsze tego pragnąłem. Pieniądze z Programu Rodzina 500 Plus nie mają i nie miały na to żadnego wpływu.

Cieszę się natomiast, że dzięki środkom z tego programu będę mógł "zafundować" swojej rodzinie, swoim dzieciom więcej. I to nie tylko tego co można kupić... Mniej mnie ciśnie na dorabianie "paru stówek" więc mam więcej czasu na zajęcie się rodziną i dziećmi.

Same plusy z tego 500 Plus...

Wypełnienie wniosku o 500 Plus dzięki bankowości internetowej zajęło mi niecałe 5 minut. Więcej czasu zajęło odszukanie karteczki z zapisanymi numerami pesel dzieci.

No ale nie byłbym "prawdziwym Polakiem" gdybym przy okazji sobie nie ponarzekał.

Otóż w trakcie wypełniania kolejnego wniosku o Dobry Start coś się popsuło. Firefox (przeglądarka internetowa), którego używam nagle doznał awarii i się sam zamknął... Nosz Q... Ponowne logowanie i... Przecież nic nie straciłem.

Zacząłem jeszcze raz i poszło równie łatwo jak w przypadku wniosku o świadczenie 500 Plus.


Ale moi rodacy to jak mawiał sam Marszałek "Naród wspaniały". W narzekaniu nie ma lepszych.

Nawet jeśli się cieszą, że dostają świadczenie z Programu Rodzina 500 Plus to będą narzekać i marudzić, że... wniosek trzeba co rok wypełniać.

Będą tak narzekać nawet jeśli całe wypełnianie wniosku ograniczono by jedynie do konieczności wciśnięcia "buttonu" [Wyślij]


Narzekali, że Program 500Plus dyskryminuje rodziny z jednym dzieckiem. Mają teraz i na pierwsze i/lub jedyne dziecko...

I co? Też narzekają, marudzą i psioczą...

I jak widzę teksty o tym, że 500 Plus i cała ta presja na wzrost dzietności dyskryminuje bezdzietnych (z wyboru) to myślę, że Pan Marszałek miał całkowitą rację mówiąc:

"Naród wspaniały, tylko ludzie..."

Co zamiast tych trzech kropek wstawić to sami wiecie.