piątek, 24 sierpnia 2018

Nauka korzystania z zegara


Jakby mi ktoś dwa lata temu powiedział, że 12letnie dziecko może jeszcze nie potrafić odczytać godziny z analogowego zegara (takiego ze wskazówkami) to chyba bym nie uwierzył. Ale życie uczy, że w tej dziedzinie nie ma rzeczy niemożliwych.

Siedzę zatem ze swoją starszą córką i uczę ją prawidłowego odczytywania godziny z klasycznego budzika.

Uczymy się czytać godziny po polsku i po angielsku. Bo dziecko ma już w szkole język angielski. Ten obcy język jest na tym etapie szkolnym uczony jeszcze w stopniu właściwie podstawowym ale... Dla dziecka, które ma problemy w określaniu i opisywaniu świata we własnym ojczystym języku, nauka języka obcego jest właściwie torturą. Torturą dla dziecka i... nauczyciela.

Córka robi niesamowite postępy odkąd jest z nami. Nauczyła się czytać i pisać, choć do wysiłku nadal trzeba ją motywować. Ale z nauką angielskiego będzie najwięcej problemów.
Aż strach pomyśleć o tym, że jeszcze w szkole podstawowej (siódma klasa?) ma dojść nauka jeszcze jednego języka obcego.

***
Cóż... W świecie, w którym często języków obcych uczy się już na etapie przedszkola niektóre dzieci mają do tej wiedzy naprawdę pod górkę. I wcale nie musi to wynikać ze szczególnych zaniedbań, czy jakiejś patologii.

poniedziałek, 20 sierpnia 2018

Adopcja starszego dziecka. Obawy i oczekiwania potencjalnych rodziców

Co mógłbym powiedzieć osobie, która rozważa adopcję (przysposobienie) starszego dziecka?
Czy jej obawy skwitowałbym krótkim: Nie przesadzaj. Nie ma się czego bać?

Szczerze mówiąc, to wolałbym nikogo nie przekonywać do takich decyzji. Mógłbym mówić o tym, jak to było w przypadku mojej/Naszej/ rodziny. I nigdy nie bagatelizowałbym obaw kogoś, kto zastanawia się nad adopcją dziecka (bez względu na spodziewany wiek dziecka).

Bo obawiać się można i te obawy nie biorą się tylko z lęków wyhodowanych w wyobraźni.

Tak. Dzieci te mają za sobą wiele przejść i będą musiały przerobić wiele. Będą pamiętać rzeczy z przeszłości i obciążenia te będą się ujawniać w rożnych momentach ich życia.

Czy można pokochać takie dziecko?
Tak. Jeżeli są w nas pokłady uczuć i otwarte serce, to można pokochać każde dziecko.

Czy ono nas pokocha?
Tego się nie dowiemy nigdy, jeżeli nie damy szansy na to, by to uczucie w ogóle mogło się narodzić. Ale nie oczekujmy, że miłość ta pojawi się od "pierwszego spotkania".

Czy uzna nas dziecko starsze za swoich rodziców?
Będzie to przerabiać zapewne w podobny sposób, jak my jego uznanie za swoje dziecko. Do nas córki zaczęły zwracać się Mamo,Tato po trzech miesiącach pobytu z nami. Ale warto było przetrwać te trzy miesiące... A nie jest łatwo, gdy podczas wizyty w USC córka powie do matki: "ciociu".

Czy starsze dziecko będzie chciało wejść w rodzinę?
Zapewne tak. Zyska przecież dziadka i babcię, którzy będą je rozpieszczać i psuć ku zmartwieniu rodziców. Zyska kuzynów i/lub kuzynki do wspólnej rodzinnej zabawy... To dla dziecka może być kuszące.

"Nie oczekuj zbyt wiele. Ciesz się z drobnych rzeczy"

To byłaby chyba moja jedyna rada dla osoby rozważającej przysposobienie (adopcję) starszego dziecka. Ale czy tylko w takim wypadku? Czy nie jest to rzecz do rozważań dla każdego przyszłego rodzica? Także tego czekającego na szczęśliwe rozwiązanie konwencjonalnej ciąży...
Bo tak szczerze mówiąc, to właśnie za to mógłbym sam być najbardziej wdzięczny swoim rodzicom. Za to, że kochali i kochają mnie takim, jakim jestem. Za to, że nigdy nie czułem, że nie spełniam ich oczekiwań. Za to, że akceptowali moje wybory i nie narzucali mi drogi życia... Za to, że uzyskane od nich wzorce mogłem sam uznawać za własne, a nie narzucone schematy.

niedziela, 19 sierpnia 2018

Adopcja w Polsce. Szybciej i łatwiej nie będzie

Jest taki akapit w opublikowanym niedawno raporcie NIK o procedurach adopcyjnych w Polsce, który powinien właściwie rozwiewać wszelkie złudzenia, że w staraniach o dziecko kandydaci mogliby liczyć w przyszłości na szybsze i łatwiejsze procedury.
Oto ten fragment:

"W kontrolowanym okresie w badanych ośrodkach prawie wszystkie dzieci, tj. 98 proc. z zakwalifikowanych do adopcji znalazły swoich nowych rodziców. Zdaniem NIK wysoka skuteczność działań ośrodków wynika przede wszystkim z faktu, że liczba potencjalnych rodziców znacznie przewyższa liczbę dzieci z uregulowaną sytuacją prawną, umożliwiającą skierowanie ich do adopcji."
https://www.nik.gov.pl/aktualnosci/adopcja-po-polsku.html

***
Cóż... Trudno oczekiwać, że nagle zwiększy się liczba dzieci "wolnych prawnie", które będą mogły być szybko zakwalifikowane do przysposobienia przez oczekujące na nie rodziny.

W reakcji na wspomniany raport NIK można oczekiwać, że procedury zostaną ujednolicone. Że będą one miały lepsze uzasadnienie w obowiązującym prawie. Ale nie można oczekiwać, że będzie szybciej i łatwiej w staraniach o dziecko.

sobota, 11 sierpnia 2018

Adopcja w Polsce w świetle raportu NIK. Komentarz ojca blogującego

Na początku sierpnia br Najwyższa Izba Kontroli (NIK) opublikowała raport o "wykonywaniu zadań przez ośrodki adopcyjne" w Polsce. Jego treść jest dostępna na oficjalnej stronie NIK pod adresem:
https://www.nik.gov.pl/aktualnosci/adopcja-po-polsku.html

Nie będę to streszczał treści raportu ponieważ zainteresowanym polecam jego lekturę w całości. Uważam, że warto go przeczytać wnikliwie i porównać z własnymi doświadczeniami.

Mnie wnioski pokontrolne zawarte w tym raporcie bardzo poruszyły. Chociaż muszę się przyznać, że w natłoku bieżących spraw pewnie bym nie zauważył jego publikacji. Ale nadal oczekująca "Adopcyjna" umieściła link do raportu na swoim blogu.

***
A oto mój komentarz do raportu NIK napisany na podstawie moich odczuć po zapoznaniu się z treścią tego dokumentu:

- Cieszę się, że państwo i jego instytucje kontrolne wreszcie poważnie zainteresowały się tematem funkcjonowania Ośrodków Adopcyjnych (OA) w Polsce;

- Raport uznaję za wnikliwe i wiarygodne źródło wiedzy o stanie systemu adopcyjnego w Polsce;

- Zgadzam się z zawartymi w raporcie spostrzeżeniami dotyczącymi braku spójności zasad funkcjonowania OA w Polsce. Raport wyraźnie stwierdza, że w naszym systemie nie istnieją jednolite zasady kwalifikacji kandydatów do roli rodzica adopcyjnego. Że OA działają jakby według własnego uznania i często nie czuć tu związku z obowiązującym w Polsce prawem.

- Przeraziła mnie zawarta w raporcie sugestia, że polski system ośrodków adopcyjnych jest całkowicie pozbawiony mechanizmów zabezpieczających przed zagrożeniem korupcyjnym (np. o kwalifikacjach decydują wyłączne pracownicy OA, brak procedur odwoławczych, niedostateczny system kontroli przez organy nadzorujące);

- Przeraziło mnie też stwierdzenie, że: "od czasu wprowadzenia w 2012 r. zmienionych przepisów dotyczących adopcji, czyli przez ponad sześć lat, kompleksowo nie badano i nie analizowano, jak działa system".
To się w mojej głowie nie mieści.

- Jednak raport ten w mojej ocenie był pisany jakby pod kątem oczekiwań kandydatów na rodziców adopcyjnych. Dużo w nim o czasie oczekiwania na przysposobienie (adopcję) dziecka, braku jednolitych zasad kwalifikacji i innych uciążliwościach, na które natrafiają ludzie starający się o przysposobienie dziecka. Dużo więcej niż o dzieciach oczekujących na "cokolwiek" w domach dziecka i innych placówkach instytucjonalnej pieczy zastępczej;

- Raport zwraca uwagę, że wydłużanie się czasu starań o dziecko wynika ze stosunkowo małej liczby dzieci "wolnych prawnie", które mogłyby być adoptowane (przysposobione). Jednak sugestie wskazujące na liczbę dzieci w pieczy zastępczej oraz możliwości zwiększenia liczby adopcji w Polsce mają w mojej ocenie raczej charakter życzeniowy.
W naszym kraju zasadniczo nie ma żadnej presji na przyśpieszenie spraw o pozbawienie praw rodzicielskich i żaden rząd (ten czy inny) nie będzie zainteresowany przyprawieniem sobie łatki tego, który "odbiera dzieci rodzicom";

Mam nadzieję, że raport ten i wnioski w nim zawarte nie będą kolejnym dokumentem jakich wiele się wytwarza, a potem papiery te znikają gdzieś w czeluściach ministerialnych szaf. Mam nadzieję, że jest to początek rzeczywistych zmian (Dobrych Zmian) w systemie funkcjonowania ośrodków adopcyjnych w Polsce.

środa, 1 sierpnia 2018

Wnioski o świadczenia z programów Rodzina 500 Plus oraz Dobry Start można składać nie tylko w urzędzie

Po raz pierwszy wysłałem dziś wnioski o świadczenie wychowawcze z Programu Rodzina 500 Plus oraz Dobry Start (tzw 300+) za pośrednictwem serwisu bankowego (bankowość internetowa). Dotychczas wszelkie wnioski składałem tradycyjnie na papierowym formularzu w odpowiednim urzędzie (Gminnym Ośrodku Pomocy Społecznej). Wniosek o świadczenie Dobry Start składałem w ogóle po raz pierwszy... Bo to pierwsza okazja do uzyskania takiego świadczenia.


Plusy składania wniosków on-line:
- Złożenie obu wniosków zajęło mi łącznie około 15 minut. To mniej niż czas jaki byłby mi potrzebny na dojechanie do właściwego GOPSu.
- Formularz on-line jest imo bardziej czytelny niż wniosek papierowy. Serwis banku już z automatu wypełnia część pól dotyczących wnioskodawcy i sprawdza czy wszystkie wymagane pola zostały wypełnione.
- Automatycznie zostaje wygenerowane potwierdzenie (PDF) złożenia wniosku.


Problemy:
- Jedyny problem jaki się ujawnił podczas takiego składania wniosku to... Wybór właściwego urzędu. W moim wypadku GOPS ma siedzibę w miejscowości innej niż gmina i stąd nie można go wyszukać po nazwie gminy. Ale to już problem do zgłoszenia administratorowi serwisu by uwzględnił to w kryteriach wyszukiwania.


Co trzeba mieć aby złożyć wniosek:
- Przede wszystkim trzeba być uprawnionym do świadczenia by w ogóle był sens składania wniosku o jego przyznanie.
- Korzystać z bankowości internetowej lub posiadać profil zaufany i konto w serwisie emp@tia
- Mieć przygotowane podstawowe dane do wniosku.


Dane potrzebne do złożenia o świadczenie wychowawcze Rodzina 500 Plus (wersja uproszczona na drugie i kolejne dziecko):
- Dane dzieci (imię, nazwisko, pesel, data urodzenia)
- Dane współmałżonka (imię, nazwisko, pesel)

Dane potrzebne do wniosku o świadczenie z programu Dobry Start (tzw 300+)
- jak do 500 Plus
- typ szkoły oraz dane adresowe szkoły, do której uczęszcza lub zacznie uczęszczać od września nasze dziecko.

Trzeba mieć jeszcze "trochę odwagi" aby wniosek wysłać w formie elektronicznej bez tradycyjnych papierów i okienka w urzędzie.

***
Ważne:
Świadczenie Dobry Start przysługuje na dziecko rozpoczynające lub kontynuujące naukę szkolną. Nie przysługuje natomiast na dziecko w klasie przedszkolnej ("klasa zerowa", "zerówka").
W formularzu wniosku należy zaznaczyć odpowiednie pola stanowiące oświadczenie o tym, że dziecko będzie pobierać naukę szkolną i nie będzie uczęszczać do oddziału przedszkolnego (tzw zerówki). Jest to szczególnie ważne w przypadku dzieci (w wieku 6 - 7 lat) rozpoczynających naukę w szkole podstawowej w roku szkolnym 2018/2019.

Jak nas widzą dzieci?

Oglądam zdjęcia w serwisach parentingowych, a tam pełno fot słodkich bobasków i dzieci idealnych (wizerunkowo).
Na blogach rodziców też tylko te wybrane słodkie fotografie dzieciaczków.

Bo tak chyba chcielibyśmy aby otoczenie postrzegało nasze dzieci jako istoty idealne.

A jak widzą nas dzieci?

mama & tata
Ten rysunek raczej trudno uznać za wyidealizowany. Jest w nim natomiast duże skupienie na pewnych szczegółach. Kolor oczu, kształt głowy, bruzdy na czole i mocny zarost na twarzy ojca...

Z jakiegoś powodu te szczegóły były dla dziecka tak ważne, że bardzo chciało pokazać je na rysunku.

***

Blogi ludzi czekających na adopcję (przysposobienie) dziecka często przepełnione są pięknymi grafikami. Także zdjęciami dzieci.

Ciekawe jakby wyglądał od tej strony "blog" dziecka czekającego na rodziców?