sobota, 2 grudnia 2017

Przemoc domowa, przemoc w rodzinie

Weekendowy dodatek do gazety (tej wyborczej) zaatakował mnie zdjęciami celebrytek ucharakteryzowanych tak, by wyglądały jak kobiety pobite. Pobite przez swojego faceta.
Wiem, że jest to rzeczywisty problem społeczny, ale gdybym na ten problem patrzył tylko przez pryzmat lewicującej gazety, to musiałbym zacząć bać się wychodzić na ulice. Tak... Powinienem się bać. Bo jeśli to, co piszą w gazetce, jest prawdą, to po ulicach mojego kraju chodzą całe stada sadystów, którzy czekają tyko na okazję by kogoś poniżyć i pobić.
Z drugiej strony to na podstawie tej lektury można odnieść wrażenie, że spora część kobiet z jakąś masochistyczną pasją pcha się w toksyczne związki. Że znaczna część pań to tak naprawdę istoty "niesamodzielne", niezdolne do uwolnienia się od związku z katującym je partnerem.
***
O przemocy w rodzinie mogłem tez swego czasu porozmawiać z Panią Psycholog w Ośrodku Adopcyjnym. Cóż... Spora część dzieci znajdujących się pod opieką instytucjonalną trafiło tam z rodzin, w których przemoc była zjawiskiem niemal codziennym. Te rozmowy uświadomiły mi, jak w sumie mało wiem o skutkach przemocy w rodzinie.
A prawda jest brutalna i to bardziej niż te podrasowane zdjęcia z gazety. Nie każde małżeństwo (związek) jest udane. Są ludzie, którzy nie potrafią normalnie rozwiązywać problemów. Są ludzie, którzy własne frustracje, niepowodzenia itp potrafią rozładować tylko w jeden sposób - wyżywając się na kimś słabszym. A najsłabszym w rodzinie jest... dziecko.
Wbrew obrazowi tworzonemu w lewicujących mediach sprawcami przemocy w rodzinie nie są wyłączne tradycyjnie wychowani mężczyźni, którzy nie potrafią odnaleźć się w realiach społecznych XXI w. W nowoczesnych związkach nieformalnych partnerzy (konkubenci) też biją. A jak pojawiają się w mediach doniesienia o dziecku skatowanym przez rodzica, to okazuje się, że najczęściej sprawcą jest partner (konkubent), a do zdarzenia doszło przy biernej postawie matki. Matki, która nie reagowała lub była zbyt pijana by zareagować.
Przemoc w rodzinie ma wymiar nie tylko przemocy fizycznej. O przemocy psychicznej oraz terrorze emocjonalnym mniej się mówi, choć są one nie mniej groźne dla zdrowia i przyszłego życia najmłodszych ofiar takiej przemocy. Ta przemoc jest jeszcze mniej widoczna i jeszcze bardziej skrywana. A katami emocjonalno - psychicznymi często są kobiety.
***
Zdjęcia "pobitych" celebrytek nic nie mówią o najsłabszych, ofiarach przemocy w rodzinie i domu rodzinnym. A zło w rodzinie zawsze najbardziej kaleczy dzieci. Dzieci, które są całkowicie bezbronne i pozbawione możliwości wyrwania się z pełnego przemocy układu domowo-rodzinnego.

Dorosła kobieta może opuścić swojego "niedostosowanego" partnera. Może zerwać ten toksyczny związek.
Związek dziecka z rodzicem, nawet tym, który jest katem, ma zupełnie inny charakter. Jest silniejszy niż związek bitego psa z katującym go właścicielem. Bo i pies czasem w końcu zerwie łańcuch przywiązania do właściciela oprawcy. Dziecko samo nie odejdzie od rodzica.

11 komentarzy:

  1. Taaa...pamiętam wywiad z taką "ofiarą przemocy" ze strony męża (bogatego swoją drogą) która z lubością opowiadała jak przeciągnął ją za kudły po domu - dodając z dumą "A mamy całkiem spory dom!". Boszsz...głupota ludzka i materializm niektórych kobiet najwyraźniej nie mają granic. Dodam, że miała dwójkę dzieci - nie wiem czy też były bite.
    A Wybiórcza - fe! Ja z tych brzydzących się Michnikowszczyzną ;)
    W tym wszystkim, jak zwykle, tylko tych dzieci żal...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Dziubasowa
      Jak poczytasz moje wpisy na Salonie (salon24.pl) to zauważysz, że GW i jej linia ideowa nie jest zgodna z moim pojmowaniem świata. Ale problem przemocy domowej (w rodzinie) jest rzeczywistym problemem.
      Przy akcji #metoo można było się jeszcze zastanawiać ile w tym celebry. Niestety o przemocy wobec dzieci nadal wolimy milczeć i udawać, że nie ma problemu. Udają i ci z lewa, i ci z prawa.
      O przemocy psychicznej i emocjonalnej to już w ogóle jakby zmowa milczenia.

      Pozdr
      M

      Usuń
  2. Spokojnie, rozmów o polityce staram się unikać jak ognia - mało znam ludzi. tak nawiasem mówiąc, którzy wyznają ich światopogląd.
    No i właśnie - pobicie pobiciem ale przemoc psychiczna? Masz rację, że to temat tabu. W XXI wieku nie powinien taki być, ktoś się w końcu powinien tym zainteresować. Każde dziecko ma prawo dorastać szczęśliwe i być świadome swojej wartości.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przemocy w rodzinach jest bardzo dużo , najgorsze jest właśnie to, że w większości dzieje się wszystko za zamkniętymi drzwiami. Nikt nic nie wie, albo nie chce wiedzieć. To odciska piętno na całym życiu dziecka. Rujnuje jego poczucie wartości, plany, marzenia, zdrowie, wszystko. A czasem nawet doprowadza do śmierci. Choćby ta świeża sprawa z pobiciem noworodka, bo "płakał" Brak słów...

    pzdr.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @izzy
      Przemoc to nie tylko bicie. A w dziecku się kumuluje...

      Pozdr
      M

      Usuń
    2. Ależ oczywiście, że nie. Nigdzie nie napisałam, że przemoc jest tylko fizyczna. Już my rodzice ado chyba najlepiej o tym wiemy, niestety. Podałam tylko przykład tego dziecka. Pisząc u siebie ten cykl postów o traumach u dzieci i rozmawiając o tym w ośrodku otworzyłam oczy na ten problem i tak jak napisałam wyżej, wiem, że to zmienia człowieka na całe życie...

      Usuń
    3. @izzy
      Podobno 30% Polaków akceptuje kary cielesne w procesie "wychowawczym". Tak coś ostatnio podał Rzecznik Praw Dziecka.
      Gdzie kończy się "kara", a zaczyna przemoc - o to chyba nie pytano.

      Usuń
  4. "Przemoc w rodzinie ma wymiar nie tylko przemocy fizycznej. O przemocy psychicznej oraz terrorze emocjonalnym mniej się mówi, choć są one nie mniej groźne dla zdrowia i przyszłego życia najmłodszych ofiar takiej przemocy. Ta przemoc jest jeszcze mniej widoczna i jeszcze bardziej skrywana. A katami emocjonalno - psychicznymi często są kobiety." - w punkt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @LM
      Niestety... Tak mężczyzna jak i kobieta ma zasobach swoich możliwość spory arsenał do czynienia zła.
      Mężczyźni częściej sięgają po alkohol i przemoc fizyczną. Brutalna siła o szybkim działaniu.
      Kobiety jako fizycznie słabsza płeć nauczyły się korzystać z bardziej wyrafinowanych narzędzi tortur.

      Usuń
  5. Niestety moja mama pochodzi z rodziny, w której był alkohol i przemoc (choć z tego co się orientuję ta fizyczna dotyczyła tylko babci). I jako jedyna ze swoich sióstr potrafiła wyjść z tego zaklętego koła. Jej dwie siostry związały się z mężczyznami na podobieństwo dziadka. Co więcej mojej kuzynki powieliły wzorzec.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @tygrysimy
      Dziękuję za ten mądry i bardzo osobisty komentarz.
      Przykład Twojej mamy daje nadzieję, że jednak można wyrwać się z tego fatalnego schematu prowadzącego do powtarzania "odziedziczonego" zła.

      Pozdrawiam serdecznie
      Mariusz

      Usuń