niedziela, 25 lutego 2018

Nie miałam kiedy się bawić...

Przed feriami zastanawialiśmy jak ma wyglądać wypoczynek naszych dzieci. Uznaliśmy, że będzie to w miarę możliwości czas na zabawę i wypoczynek. Czas przerwy nawet od myślenia o szkole.

Ale ferie się kiedyś kończą. Te nasze, dla małopolski, kończą się dziś. No i trzeba jednak zacząć myśleć o szkole.

- Szkoda, że ferie się kończą. Nawet nie miałam kiedy się pobawić.

Tak przypomnienie o szkole skomentowała starsza córka (11 lat).

No tak. Przez tydzień miała tylko basen, stok, narty oraz inne zajęcia na zimowisku. Potem "musiała zajmować się" kuzynką, która do niej przyjechała. Ten przyjazd kuzynki był co prawda wyczekiwany, ale zajmować się trzeba na poważnie.
 Z kuzynką "musiały" znosić obecność młodszej siostry, która nie pozwalała na swobodne trajkotanie i gadanie o tym lub tamtym... chłopaku lub innych ważnych rzeczach...

Jak nie było kuzynki to był kolega z sąsiedztwa z siostrą własną w roli przyzwoitki. Praktycznie przez całe ferie nie było dnia by po naszym domu lub podwórku nie biegała gromadka dzieci.

Naprawdę już zabrakło czasu aby się zwyczajnie bawić.

10 komentarzy:

  1. No cóż, rzeczywiście była bardzo zajęta ważnymi obowiązkami :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Dziubasowa
      Ludzie staja na głowach aby wymyślać atrakcje dla dziecka... Bo będzie się nudzić. A tymczasem "najlepsze atrakcje" i tak dziecko samo sobie wymyśli.
      ;)

      Usuń
    2. Tak, tak, to prawda!
      Zabawki leżą rozrzucone dookoła, a Bobo wyciąga i wkłada do szafki pokrywki od garnków...dzień w dzień!

      Usuń
  2. Dwa tygodnie zleciały szybko. Za szybko, ale sporo się działo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @tygrysimy
      W sumie to dla mnie też ten czas minął chyba trochę za szybko. Nawet nie zdążyłem raz sam wyskoczyć na narty.

      Pozdr
      M

      Usuń
  3. Kiedy moje dzieci były małe, w sobotę pytały czy jest dzień piżamowy,czyli taki, kiedy można chodzić cały czas w piżamie albo przebrać się w dowolnym czasie.
    Dzisiaj to już dorośli ludzie i razem ze swoimi połówkami też mają piżamowe dni :)
    Każdy z nas potrzebuje się trochę polenić.
    Pewna dziewczynka powiedziała kiedyś,że nie chce tych wyjazdów za granicę na te obozy taneczno-muzyczne,nie chce tych pięknych krajów oglądać,ona chce posiedzieć nad jeziorem i nic nie robić.
    Nauczyciele w pewnej szkole,zapytani zostali czy jakieś zajęcia nie mogą być w sobotę bo oni by posprzątali w spokoju...
    Ja już nie wiem czy nawet warto to komentować.
    Tym bardziej,że od tygodnia jestem w szoku.Małe dziecko ok.8 miesięczne ,siedziało w wózku,na spacerze i miało te malutkie słuchawki pod czapeczką i słuchało...może muzyki.Mama była szczególnie dumna z tego,że nie rozmawia z nim,nie pokazuje pieska czy samochodziku?
    A słuchawki dodatkowo tak pięknie uszkadzają słuch...
    Babcia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Babcia
      Coś w tym jest... Nawet słodkie lenistwo może rozwijać. Niech sobie dziecko tak wchłania poczucie bezpieczeństwa. ;)
      Ale to będzie działać tylko w bliskości z rodzicem. Nie odizolowane np. z tabletem przed oczami lub ze słuchawkami na uszach.

      Dzięki za komentarz
      Pozdrawiam serdecznie
      M

      Usuń
    2. Szukam adresu meilowego,nie widzę ale może warto napisać o dzieciach z dd jak bardzo chcą dostawać nowe ubrania i nowe zabawki.Sprawdzają czy są metki zakupowe,chcą same rozpakowywać prezenty,nawet drobne a te starsze na pytanie co by chciały dostać -usłyszałam nową bluzkę ale z metką....
      Babcia

      Usuń
  4. Nie mogę znaleźć adresu meilowego to tu napiszę temat do poruszenia.
    Dzieci mieszkające w DD i te,które są już w rodzinach nie lubią rzeczy używanych.Jak zapytać nastolatkę co chce to odpowiedź-bluzkę ale z metką. Mały chłopczyk ucieszył się z zabawki i,że....zapakowana..nowa
    Smutne. A tyle ludzi dowozi ubrania i te nieszczęsne maskotki myśląc,że to dla tych dzieci taka radość.
    Zauważyłeś to u swoich córek?
    Babcia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Babcia
      Poprawiłem wygląd strony z danymi do kontaktu. Może teraz łatwiej będzie odszukać e-mail. ;)
      Dziękuję za wskazówkę. :)

      Teraz większość dzieci jest bardzo wrażliwa na "markowe" rzeczy. Moje córy też na to zwracają uwagę. A środowisko rówieśnicze ze szkoły i przedszkola jeszcze wzmaga to wyczulenie.

      Moja starsza córka bardzo lubi dostawać nowe, "firmowe" rzeczy (ubrania, buty, zabawki) ale też bardzo dużo zagarnęła rzeczy po mnie: np. odtwarzacz mp3, koszulka piłkarska... To, że oddałem jej coś co należało do mnie i miało dla mnie wartość tez potrafi docenić.

      Pozdr
      M

      Usuń