sobota, 11 sierpnia 2018

Adopcja w Polsce w świetle raportu NIK. Komentarz ojca blogującego

Na początku sierpnia br Najwyższa Izba Kontroli (NIK) opublikowała raport o "wykonywaniu zadań przez ośrodki adopcyjne" w Polsce. Jego treść jest dostępna na oficjalnej stronie NIK pod adresem:
https://www.nik.gov.pl/aktualnosci/adopcja-po-polsku.html

Nie będę to streszczał treści raportu ponieważ zainteresowanym polecam jego lekturę w całości. Uważam, że warto go przeczytać wnikliwie i porównać z własnymi doświadczeniami.

Mnie wnioski pokontrolne zawarte w tym raporcie bardzo poruszyły. Chociaż muszę się przyznać, że w natłoku bieżących spraw pewnie bym nie zauważył jego publikacji. Ale nadal oczekująca "Adopcyjna" umieściła link do raportu na swoim blogu.

***
A oto mój komentarz do raportu NIK napisany na podstawie moich odczuć po zapoznaniu się z treścią tego dokumentu:

- Cieszę się, że państwo i jego instytucje kontrolne wreszcie poważnie zainteresowały się tematem funkcjonowania Ośrodków Adopcyjnych (OA) w Polsce;

- Raport uznaję za wnikliwe i wiarygodne źródło wiedzy o stanie systemu adopcyjnego w Polsce;

- Zgadzam się z zawartymi w raporcie spostrzeżeniami dotyczącymi braku spójności zasad funkcjonowania OA w Polsce. Raport wyraźnie stwierdza, że w naszym systemie nie istnieją jednolite zasady kwalifikacji kandydatów do roli rodzica adopcyjnego. Że OA działają jakby według własnego uznania i często nie czuć tu związku z obowiązującym w Polsce prawem.

- Przeraziła mnie zawarta w raporcie sugestia, że polski system ośrodków adopcyjnych jest całkowicie pozbawiony mechanizmów zabezpieczających przed zagrożeniem korupcyjnym (np. o kwalifikacjach decydują wyłączne pracownicy OA, brak procedur odwoławczych, niedostateczny system kontroli przez organy nadzorujące);

- Przeraziło mnie też stwierdzenie, że: "od czasu wprowadzenia w 2012 r. zmienionych przepisów dotyczących adopcji, czyli przez ponad sześć lat, kompleksowo nie badano i nie analizowano, jak działa system".
To się w mojej głowie nie mieści.

- Jednak raport ten w mojej ocenie był pisany jakby pod kątem oczekiwań kandydatów na rodziców adopcyjnych. Dużo w nim o czasie oczekiwania na przysposobienie (adopcję) dziecka, braku jednolitych zasad kwalifikacji i innych uciążliwościach, na które natrafiają ludzie starający się o przysposobienie dziecka. Dużo więcej niż o dzieciach oczekujących na "cokolwiek" w domach dziecka i innych placówkach instytucjonalnej pieczy zastępczej;

- Raport zwraca uwagę, że wydłużanie się czasu starań o dziecko wynika ze stosunkowo małej liczby dzieci "wolnych prawnie", które mogłyby być adoptowane (przysposobione). Jednak sugestie wskazujące na liczbę dzieci w pieczy zastępczej oraz możliwości zwiększenia liczby adopcji w Polsce mają w mojej ocenie raczej charakter życzeniowy.
W naszym kraju zasadniczo nie ma żadnej presji na przyśpieszenie spraw o pozbawienie praw rodzicielskich i żaden rząd (ten czy inny) nie będzie zainteresowany przyprawieniem sobie łatki tego, który "odbiera dzieci rodzicom";

Mam nadzieję, że raport ten i wnioski w nim zawarte nie będą kolejnym dokumentem jakich wiele się wytwarza, a potem papiery te znikają gdzieś w czeluściach ministerialnych szaf. Mam nadzieję, że jest to początek rzeczywistych zmian (Dobrych Zmian) w systemie funkcjonowania ośrodków adopcyjnych w Polsce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz