piątek, 3 marca 2017

O przesuwaniu granic, czyli Klątwa naszych czasów

Telewizor ze styropianu (praca: Oliwia, 10 lat)


Reagujemy oburzeniem na obrazę uczuć podczas spektaklu teatralnego. A tymczasem na co dzień pozwalamy na systematyczne przesuwanie granic tego co dozwolone.
Radio

Odbieram dziecko ze szkoły. Córka domaga się bym włączył jakaś muzykę w samochodzie. Normalne... Włączam radio, a tu sieczka. Co chwila reklamy o treściach imo przynajmniej niestosownych. I zaczyna się nerwowe skakanie po częstotliwościach. Na przyszłość nauka. Miej w odtwarzaczu samochodowym przygotowaną wcześniej płytę cd o znanej i nadającej się do zaakceptowania treści.
Czy ktoś jeszcze liczy ile czasu antenowego mogą zajmować reklamy? Bo ja odnoszę wrażenie, że w radiu (także publicznym) nie ma już żadnych ograniczeń.
Telewizja publiczna

Nie mam ostatnio czasu na oglądanie programów informacyjnych. Ale może dobrze... Przynajmniej ten rodzaj dobrowolnego poddawania się manipulacji sobie odpuszczam. Jako świeżo upieczony ojciec oglądam chcąc nie chcąc całkiem sporo programów dla dzieci. I znowu szok... Publiczna TVP ABC - kanał tematyczny dla dzieci... Nie miałem dotąd pojęcia ile treści reklamowych nadaje się w paśmie przeznaczonym dla najmłodszych widzów. A pamiętam czasy (jeszcze niedawne) gdy eksperci na antenie TVP mówili o zagrożeniach jakie niosą ze sobą reklamy kierowane do nieletnich widzów. Bo dziecko nie potrafi ocenić co jest reklamą i jaki jest jej cel. Dziecko nie potrafi się bronić przed tym rodzajem manipulacji.
Panie Prezesie Kurski... Ja wiem, że gwiazdy srebrnego ekrany, tak jak gwiazdy palestry, byle jaką pensją się nie zadowolą (nie to co reszta narodu). Ale zdecyduj się Pan. Albo misja, albo konkurencja z komercyjnymi stacjami. Albo prawo do pobierania abonamentu, albo miejsce dla reklam. Ile można przesuwać tę granicę, za którą jest już tylko pogoń za zyskiem, a nie misja publiczna. Niech się Pan zdecyduje czy TVP to mają być media publiczne - czy zamtuz?
Wyłącz już ten telewizor
Dziecka przed ekranem tv samego zostawić nie można. Bo nie daj Bóg jeszcze zacznie skakać po kanałach. A tam już właściwie bez względu na porę dnia pełno niestosownych treści. Wystarczy wskok ma PoloTV - a tam fiku, miku, riki, tiki, fuck przez całą dobę. Żadne porno, zwykła głupota. Ale dziecko nie wie, że to tylko tak dla jaj. A jak się skacze po kanałach tv (zapping) to już kompletny odlot. Bo jak tu później wymagać by dziecko skupiło się na lekcji lub zadaniu domowym.
Wiem, że to ja jako rodzic mam pilnować tego co robi dziecko przed ekranem i co ogląda, ale... Po jaką cholerę mamy system przyznawania koncesji na nadawanie programów? Po co w ogóle jakaś Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji? Jeżeli nie jest ważna treść to może wystarczyłaby zwykła komisja przetargowa - kto da więcej za koncesję?
Internet
Świat złudzeń, że nie ma granic. Tu już wydaje się, że wszystko można. Proszę spojrzeć na pierwszy lepszy tzw portal: gazeta.pl, onet.pl, interia.pl... Obojętnie który. Proszę sprawdzić jaka sieczka, ile treści o charakterze prawie pornograficznym, ile golizny, ile zwykłego chamstwa w treściach "artykułów" i komentarzach pod nimi. Tu granica przyzwoitości już dawno została przekroczona.
Na koniec jeszcze raz coś dla prezesa Kurskiego
Zareagował Pan na udział Pani Wyszyńskiej w spektaklu "Klątwa". Może i dobrze. Ale niech Pan może skupi się na treściach i misji TVP. Granic niech Pan pilnuje... Ale szczególnie w podległych Panu mediach.

***
Tekst opublikowałem pierwotnie tylko na S24:
 http://hephalump.salon24.pl/759833,o-przesuwaniu-granic-czyli-klatwa-naszych-czasow
Ale uznałem, że warto go zachować także tu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz