W Polsce w placówkach instytucjonalnej pieczy zastępczej (Domy
Dziecka) przebywa stale około 19 tys. dzieci. Są to głównie dzieci
starsze, mające 7 lub więcej lat.
http://www.dzieciwpolsce.pl/statystyka/32/wychowankowie-placowek-instytucjonalnej-pieczy-zastepczej/tabele/tabela-1/
Dzieci te mają realnie małe szanse na znalezienie nowej rodziny.
Liczba adopcji w Polsce jest w ogóle niewielka (około 3000 rocznie), a
jak wskazują statystyki rodziny decydują się najczęściej na adopcję
dziecka w wieku poniżej 7 lat. https://www.mpips.gov.pl/wsparcie-dla-rodzin-z-dziecmi/adopcja/informacje/informacje-statystyczne/
Chętnych do przysposobienia starszego dziecka (7 lat lub więcej) jest już naprawdę niewielu.
Jestem daleki od tego aby kogokolwiek zachęcać do adopcji dziecka
(bez względu na jego wiek). Jest to decyzja tak trudna i rodząca tak
trwałe konsekwencje, że musi być podejmowana samodzielnie przez rodziny
rozważające możliwość tej formy realizacji swojego marzenia o
rodzicielstwie. Natomiast z pewnym zdziwieniem stwierdzam, że
obowiązujące w Polsce przepisy mogą wręcz zniechęcać do adopcji
starszego dziecka.
Preadopcja
Na wniosek przysposabiających sąd może zezwolić na to by dziecko
przebywało z przyszłymi rodzicami jeszcze przed sądową decyzją o
przysposobieniu (preadopcja). Jednak z w tym czasie przyszli rodzice nie
posiadają właściwie żadnej władzy rodzicielskiej i nie są prawnymi
opiekunami nieletniego dziecka. A im starsze dziecko tym więcej
kłopotów. Jak tu wywiązywać się np. z obowiązku nauki szkolnej jeżeli
przyszli rodzice właściwie nie mogą legalnie zapisać dziecka do nowej
szkoły? Uff... Jak dobrze, że w naszym wypadku okres preadopcji trwał
tylko miesiąc.
Przedszkole
Dzieci przysposobione teoretycznie mają pierwszeństwo przyjęć podczas
rekrutacji do samorządowych przedszkoli ale... tylko podczas
rekrutacji. Jeżeli adopcja nastąpiła w trakcie roku przedszkolnego to
placówka może spokojnie odmówić przyjęcia dziecka z powodu wyczerpania
limitu miejsc.
Czy naprawdę byłoby aż tak trudno dodać przepis, który nakazywał by
samorządowym przedszkolom przyjmowanie dzieci przysposobionych także w
trakcie roku (nakładał na władze samorządowe wymóg znalezienia miejsca)
jeżeli rodzice nie mogą skorzystać z urlopu "macierzyńskiego" lub
rodzicielskiego?
Urlop dla rodzica dziecka przysposobionego
Rodzicom dzieci przysposobionych przysługuję prawo do:
- urlopu na warunkach urlopu macierzyńskiego,
- urlopu rodzicielskiego,
- nowy tata może też wykorzystać prawo do urlopu ojcowskiego...
I bardzo dobrze, że są takie możliwości. Bo wprowadzenie do rodziny
dziecka adoptowanego jest równie zajmujące i wyczerpujące jak opieka nad
noworodkiem. Szkoda tylko, że prawa te przysługują tylko w przypadku
dzieci, które mają mniej niż 7 lat (i nie został odroczony wobec nich
obowiązek szkolny - wtedy do 10 roku życia).
I tak osoba, która rozważałaby przysposobienie dziecka w wieku 7 lub
więcej lat musi się liczyć z tym, że nie będą jej przysługiwać prawa do
ww urlopów.
Teksty w stylu, że biorą dziecko "już odchowane" można sobie w ...
wsadzić. Problemy nie są mniejsze niż w przypadku malucha, a czasem
trudności rosną razem z dzieckiem.
Powiem wprost... Gdyby w przypadku mojej rodziny nie przysługiwało
nam prawo do ww urlopów ("macierzyński" i rodzicielski) po
przysposobieniu dzieci to musiałbym się zgodzić z tymi, którzy naszą
decyzję oceniali w kategoriach swoistego szaleństwa. Gdyby żonie nie
przysługiwało prawo do urlopu na warunkach urlopu macierzyńskiego i nie
moglibyśmy skorzystać z urlopu rodzicielskiego to najprawdopodobniej
jedno z nas musiałoby zrezygnować na jakiś czas z pracy (np. urlop
bezpłatny) by zapewnić dzieciom właściwą opiekę w początkowym okresie
adaptacji w nowej rodzinie.
Szkoda, że przepisy o ww urlopach nie obejmują też przynajmniej
częściowo rodzin, które zdecydowały się na przysposobienie dziecka w
wieku od 7 do 15 lat. To nadal są dzieci. Dzieci już raz skrzywdzone.
Często z problemami, które od nowych rodziców wymagają podjęcia
ogromnego wysiłku i ciężkiej pracy terapeutycznej. Naprawdę szkoda, że
tyle z nich zostaje "skazanych" na pobyt w Domach Dziecka, a przepisy
imo niewystarczająco wspierają tych, którzy jednak chcieliby odmienić
ich los.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz