poniedziałek, 24 kwietnia 2017
Chrzest dziecka. A co gdy dziecko ma już parę lat?
Większość z nas jest tak przyzwyczajona do tradycji Chrztu małych dzieci, że czasem jest nam trudno sobie wyobrazić jak może wyglądać Chrzest starszego dziecka, młodzieży lub osób dorosłych.
Sakrament
Chrzest jest pierwszym sakramentem. To dzięki niemu człowiek rodzi się dla Boga i zostaje włączony do wspólnoty wierzących. Chrzest to narodziny Dziecka Bożego i wyznanie wiary, a zatem nie można sprowadzać go do rangi "zwykłego ceremoniału". Osoba dorosła sama może wypowiedzieć wyznanie wiary i sama prosi Kościół o Chrzest dla siebie. W przypadku Chrztu dziecka: o Chrzest proszą rodzice i to oni w imieniu dziecka wypowiadają Wyznanie Wiary. Prośba o Chrzest dziecka jest też Zobowiązaniem się rodziców do wychowywania dziecka w wierze i dbałości o jego chrześcijański rozwój.
Dziecko przysposobione (adoptowane)
O przeszłości dziecka przed adopcją wiadomo zazwyczaj tyle ile jest zapisane w dokumentach. Będą dane o urodzeniu, mniej lub bardziej rozbudowana informacja o rodzinie pochodzenia dziecka i dotychczasowych warunkach rozwoju, będzie karta informująca o stanie zdrowia dziecka... W oficjalnych dokumentach nie ma nic o udzielonych lub nieudzielonych sakramentach lub innych praktykach religijnych.
Może katolickie ośrodki adopcyjne (te związane z Kościołem) zbierają też informacje o dotychczasowym życiu religijnym dziecka i jego rodziny pochodzenia.
Czy dziecko było ochrzczone?
Może się zdarzyć, że na tak zadane pytanie pracownik Ośrodka Adopcyjnego odpowie: nie wiem. I ja taką odpowiedź dostałem na to pytanie, gdy próbowałem się dowiedzieć o przeszłość adoptowanych przez siebie dzieci. Na szczęście otrzymałem też obietnicę pomocy w ustaleniu czy Sakrament Chrztu był już dzieciom udzielony.
Nic na siłę
Sprawa jest prostsza gdy dziecko jest małe i w opiece zastępczej przebywa od urodzenia. I wiadomo, że nie było wcześniej ochrzczone. Dziecko przysposobione jest dla Kościoła Katolickiego takim samym dzieckiem jak każde. I Chrzest adoptowanego maluszka będzie wyglądał dokładnie tak samo jak typowy chrzest dziecka.
Jednak gdy dziecko ma już siedem lub więcej lat to jest traktowane jak młodzież. W przypadku Chrztu starszego dziecka Kościół i rozum nakazują by liczyć się z wolą dziecka. Najpierw trzeba dać dziecku i sobie czas na wzajemne poznanie.
Obserwowałem jak dzieci reagują na uczestnictwo we mszy i widziałem, że jest to dla nich coś nowego w życiu. Dużo dały mi rozmowy ze starszą córką Oliwią i czas jaki jej poświęciłem w trakcie urlopu ojcowskiego. Ten wspólny czas bardzo zbliżył nas do siebie. Czułem jak Oliwia bardzo chce mnie naśladować i jak ważny jest dla niej wzorzec, który jej daję. Oliwia sama zadawała pytania dotyczące życia religijnego i bardzo jej się podobało, że jej pytania zawsze traktowałem poważnie. Bez oporu zgadzała się się na wspólną modlitwę. Gdy nabrała śmiałości sama powiedziała mi, że jeszcze w Domu Dziecka, po szkole zaglądała do kościoła i próbowała się modlić. Te rozmowy przekonały mnie, że Moje Dziecko tak samo jak ja potrzebuje Boga i wiary.
Bardzo pomocne były też rozmowy, które mogłem w tym czasie prowadzić z księdzem, który prowadzi lekcje religii w szkole mojej córki.
W kancelarii parafialnej, czyli coś o formalnościach
Nikt nie lubi formalności, ale trzeba przez nie przejść. Co zatem było potrzebne do Chrztu:
- Akt urodzenia dziecka - dokument sporządzony przez Urząd Stanu Cywilnego (USC) już po uprawomocnieniu się decyzji o przysposobieniu.
- Dokument potwierdzający zawarcie sakramentalnego związku małżeńskiego przez rodziców - ponieważ ślub był zawarty poza parafią, w której teraz żyję.
- Rodzice chrzestni jeżeli są spoza parafii, w której będzie chrzest powinni dostarczyć zaświadczenie o tym, że są wierzący i praktykujący. Takie zaświadczenie wystawia proboszcz ich parafii. Chyba już nie muszę dopisywać, że chrzestni powinni mieć możliwość w pełnego uczestnictwa we mszy i eucharystii.
- W naszym wypadku dodatkowo wymagana była zgoda biskupa na chrzest starszego dziecka. Tak już jest w przypadku gdy sakrament ma być udzielony osobie, która ma lat siedem lub więcej.
Zgoda biskupa
Dlaczego potrzebna jest w takim wypadku zgoda biskupa? Nie wiem, ale zakładam, że Kościół nakłada taki wymóg z szacunku dla udzielanego sakramentu.
By zgoda mogła być udzielona poproszono mnie bym opisał co wiem o życiu dzieci przed adopcją, coś o samej adopcji i załączył do pisma kopię dokumentów potwierdzających fakt adopcji. Poproszono mnie też o dostarczenie danych, które pomogły by ustalić czy dzieci nie były już wcześniej ochrzczone.
Pismo napisałem, a wymagane dokumenty były takie same jak do innych spraw (np. uzyskanie urlopu ojcowskiego). Dzięki pomocy Pani Psycholog, która opiekowała się dziećmi jeszcze w Domu Dziecka oraz życzliwości Proboszcza parafii, w której dzieci mieszkały zanim trafiły do Domu Dziecka udało się też uzyskać dokument zaświadczający, że w tamtejszych księgach parafialnych nie ma adnotacji o ich Chrzcie. Wspomniany Proboszcz był tak życzliwy, że sam wysłał pismo na adres mojej parafii po rozmowie z Panią Psycholog. Za co obojgu chciałbym złożyć szczere Bóg Zapłać.
Bez pomocy i życzliwości dobrych ludzi każda sprawa mogłaby być trudną.
Chrzest
Chrzest naszych córek odbył się w wigilię Niedzieli Miłosierdzia Bożego. Ceremonia nie odbiegała zasadniczo od tego co znamy z typowego Chrztu dziecka. Różnica polegała na tym, że Oliwia (starsza córka, 10 lat) razem z rodzicami i rodzicami chrzestnymi wypowiedziała Wyznanie Wiary oraz sama potwierdziła chęć przyjęcia Chrztu w Wierze Kościoła Katolickiego.
Słysząc zdecydowany głos córki wzruszyłem się prawie do łez... Dobrze, że żona była obok. Razem łatwiej przejść takie emocje.
***
Rozmowy z dziećmi o Wierze oraz przygotowania do ich Chrztu przeżywane w okresie Wielkiego Postu oraz Świąt Wielkanocnych były naprawdę wielkim przeżyciem dla Naszej Rodziny.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Przyznaję, że w czasie oczekiwania na dziecko dość mocno przeżywałam ewentualne niewiadome związane z Chrztem, zwłaszcza że czekaliśmy na dziecko starsze niż to, które do nas trafiło. Synek miał 10 miesięcy, jak przyjął Sakrament. Dopiero wtedy otrzymaliśmy nowy akt urodzenia. Sprawa była prosta. To była wzruszająca uroczystość. Oczywiście najważniejsze było wszystko to, co niesie ze sobą Chrzest, a z drugiej - takie symboliczne wejście do naszej rodziny. Duży problem jest, jak dziecko było już ochrzczone. Wiadomo - sakramentu nie można powtórzyć. A z czasem będą trudności, zwłaszcza dla dziecka. Chociażby obecność Rodziców Chrzestnych podczas Komunii Świętej jak i całego życia. Dla mnie np. Matka Chrzestna była/jest ważną osobą w życiu dziecka. Orientujesz się, jak wybrnąć z takiej sytuacji. Moi znajomi niestety spotkali się z brakiem zrozumienia. Ksiądz z ich parafii nie widział problemu, żeby zaprosić Chrzestnych na Komunię. Chciałoby się rzec i rodziców biologicznych też. Choć wierzę, że to odosobniony przypadek.
OdpowiedzUsuń@tygrysimy
UsuńZasady jakie obowiązują podczas chrztu dziecka adoptowanego w prosty i jasny sposób zostały opisane tu:
http://www.diecezja.radom.pl/home-mainmenu-1/czytelnia/96-md/4011-cda
Wszelkie zmiany w księgach metrykalnych wymagają pisemnej zgody Kurii. I tu mogą zacząć się schody. Bo prawo kanoniczne nie precyzuje jednoznacznie jak postępować w takim wypadku.
Tu szczegółowa analiza pod względem prawnym:
http://bazhum.muzhp.pl/media//files/Prawo_Kanoniczne_kwartalnik_prawno_historyczny/Prawo_Kanoniczne_kwartalnik_prawno_historyczny-r2011-t54-n3_4/Prawo_Kanoniczne_kwartalnik_prawno_historyczny-r2011-t54-n3_4-s223-246/Prawo_Kanoniczne_kwartalnik_prawno_historyczny-r2011-t54-n3_4-s223-246.pdf
Niestety imo przydałaby się konsultacja z kimś bardziej obeznanym w Prawie Kanonicznym bo ja nie dostrzegam podstaw do zmiany danych o chrzestnych dziecka ochrzczonego przed adopcją przez rodzinę pochodzenia.
***
Właściwie w przypadku naszych dziewczyn też do końca nie miałem pewności czy sakrament nie był już im udzielony. Ale sprawdzić mogłem tylko czy jest wpis o chrzcie w parafii, z której pochodzą. Sprawdzenia wszystkich ksiąg, we wszystkich (nawet tylko okolicznych) parafiach nawet Kuria Metropolitalna raczej nie będzie wymagać.
Pozdr
M
Przepraszam za sieczkę w odpowiedzi ale jeszcze nie opanowałem wstawiania linków w komentarzach.
UsuńM