poniedziałek, 14 maja 2018

Rządowe propozycje zmian w systemie opieki zastępczej... I reakcja Bociana

Po cichu (bez wielkiego rozgłosu) resort kierowany przez panią Rafalską (Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej - MRPiPS) pracuje nad zmianami w organizacji i działaniu systemu pieczy zastępczej w Polsce.

Większość proponowanych (planowanych) zmian ma dotyczyć systemu funkcjonowania rodzin zastępczych.

A zatem:
Planuje się utworzenie centralnego rejestru rodzin gotowych do prowadzenia rodzinnych form opieki zastępczej, a rejestr ten byłby prowadzony przez MRPiPS. W ten sposób sądy rodzinne uzyskałby szerszą niż dotychczas informację o możliwości skierowania dziecka do rodzinnej opieki zastępczej.
Co więcej... Prawdopodobnie planuje się wprowadzenie zakazu umieszczania w instytucjonalnych (nie typu rodzinnego) placówkach dzieci poniżej 10 roku życia.
Opieka typu rodzinnego (rodzina zastępcza, rodzinny dom dziecka) ma być preferowaną formą opieki zastępczej.

Mój komentarz: W sumie nic nowego. Poprzednie ekipy też deklarowały chęć zastąpienia placówek typu Dom Dziecka mniejszymi ośrodkami lub opieką typu rodzinnego. Tak więc jest to kontynuacja już wcześniej wyznaczonego trendu. Problem wyjdzie gdy się okaże, że chętnych do prowadzenia rodzinnych domów dziecka i rodzin zastępczych jest mniej niż się oczekuje. Ale to też nic nowego.

Trochę zmian ma też być w finansach związanych z funkcjonowaniem zawodowych rodzin zastępczych. Proponuje się wprowadzić regulację, która sprawi, że wynagrodzenie przysługujące rodzinie zastępczej zawodowej i prowadzącemu rodzinny dom dziecka nie będzie mogło być niższe niż kwota minimalnego wynagrodzenie za pracę.

Mój komentarz: I słusznie. To też jest praca na etat.

Coś też może się zmienić w dysponowaniu środkami z Programu Rodzina 500 Plus przez rodziny zastępcze (zawodowe). Cześć z tych pieniędzy (około 20%, czyli +/- 100 zł/mc) miałby być kierowana na oddzielny rachunek bankowy i być przekazywane do dyspozycji dziecka po osiągnięciu przez nie pełnoletności (samodzielności??). Taki fundusz na start?

Mój komentarz: Mam mieszane uczucia. Jednak uważam, że nawet zawodowa rodzina zastępcza powinna być tu traktowana tak jak każda inna.

W sprawie procedur adopcyjnych też mówi się o zmianach.

Adopcja międzynarodowa ma być jeszcze bardziej kontrolowana przez MRPiPS.

Mój komentarz: Chyba resort chce się nią sam zajmować albo mieć tu prawo do ostatecznych decyzji.

Planowane są też zmiany w prawie dotyczącym urlopów przysługujących po przysposobieniu (adopcji) dziecka. Z urlopu macierzyńskiego i rodzicielskiego będą mogli korzystać także rodzice, którzy adoptowali starsze dziecko. Dotychczas w przypadku adopcji dziecka starszego niż 7 lat właściwie nie przysługiwało rodzicom żadne prawo do takiego urlopu.

Mój komentarz: No nareszcie. Jeszcze tylko wypełnienie luki prawnej związanej z tzw. preadopcją i zacznie coś normalnieć. :)

Resort (MRPiPS) chce mieć też większy wpływ na funkcjonowanie Ośrodków Adopcyjnych (OA). Minister rodziny będzie mógł wystąpić do władz samorządowych o powołanie nowego OA lub zarządzić likwidacją już istniejącego. A taki wniosek lub zarządzenie ma być wiążące dla władz samorządowych.

Mój komentarz: Ciekawe... Ale o ewentualnych zmianach w finansowaniu działalności OA cisza. Czyli raczej nadal będzie biednie i oszczędnie.

***
Przewidywana jest też pewna niby niewielka zmiana w Kodeksie Rodzinnym i Opiekuńczym.
Otóż wydłużeniu ma ulec czas, w którym rodzina będzie mogła wycofać się z decyzji o zrzeczeniu się praw do dziecka i np. oddaniu go do adopcji (przysposobienia). Ma być na to 14 tygodni, a nie 6 jak dotychczas.

I tu rzecz ciekawa... O ile o wcześniej wspomnianych propozycjach zmian raczej jest cicho to ta (niby mała) zmiana w KRiO już wywołała nerwową reakcję Bociana w mediach tradycyjnych i społecznościowych:

http://www.tokfm.pl/Tokfm/7,102433,23387960,bedzie-trudniej-oddac-dziecko-do-adopcji-nowelizacja-ustawy.html

Mój komentarz: Muszę przyznać, że tytuł z TokFM mnie zamordował. Bo dla zdecydowanych na oddanie dziecka nic to nie zmieni. Natomiast zdecydowanie wydłuży procedury adopcyjne i część oczekujących par nagle może poczuć, że maleją ich szanse na adopcję naprawdę małego dziecka. Ale taki argument nie będzie przemawiał do ludzi znajdujących się u władzy... I nie ma znaczenia z jakiej są opcji.

14 komentarzy:

  1. Jeszcze większa kontrola nad adopcjami międzynarodowymi? Serio? Że niby już to, co jest teraz nie wystarcza? Moja kuzynka musiała zrezygnować z tej opcji ze względu na wiele wątków w tej procedurze...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Adopcja międzynarodowa budziła i nadal wywołuje wiele kontrowersji. Ja też uznaję za zdecydowany priorytet poszukiwanie rodzin dla dzieci w kraju ich pochodzenia. Ale zdaję sobie sprawę, że czasem trzeba pozostawić i taką możliwość.

      Pozdr
      M

      Usuń
    2. Tak i nie ma co ukrywac ze rodzice zagraniczni są jednak bardziej otwarci na dzieci chore czy rodziny wielodzietne (gdzie czasem wszystkie dzieci mają obciazenia) wynika to z wielu czynnikow - polityki, socjalu, pomocy, zarobkow itd... najpierw dziecku szuka sie rodziny tutaj, jesli nie ma - za granicą. Niech stawiaja obostrzenia czy kontrole jakie chcą (choc zaczyna to zakrawac o paranoje), zamykanie jednak tematu całkowicie zamknie niektorym dzieciom szanse na rodzine na zawsze...

      Usuń
    3. Mnie osobiscie 14 tygodni mjażdzy, dziękuję że mam wszystko juz za sobą...moje dzieci i tak traciły miesiace z zycia pomimo ze zrzeczenia trwaly tylko 6 tyg, strach pomyslec jakie deficyty i traumy dorzucą dzieciom dzieki tym 14 tyg. Jak dla mnie jest to ochrona MB a nie dziecka...

      Usuń
    4. I w tym momencie mam jeszcze jedną myśl ze wzrosnie aktywnosc podziemia ado... Dzis w eterze mocno słyszy sie narzekanie na procedury, czas oczekiwania, orzekania sadow itd... 14 tyg przedluzy wszystko dramatycznie co wzbudzi frustracje, niechęć i strach (dzieci dluzej zawieszone to dzieci obciazone bardziej)...

      Usuń
    5. Niech jeszcze zamkną okna zycia, nagabują matki ktore oddaly w ten sposob (co coraz czesciej sie zdarza pomimo ich prawa do anonimowosci) to zaraz bedziemy znajdywac dzieci na smietnikach czy w beczkach...

      Usuń
    6. @Beata A
      Mam inną perspektywę. Rodzica zajmującego się dziećmi, które 2 lata czekały na "cokolwiek" w domu dziecka. Dla mnie różnicą 6 a 14 tygodni to opowieść z innej bajki.
      Przypomnij sobie co pisałem o tzw. otwartej adopcji. To tendencja nie tylko w naszym systemie.
      Rodzina Ma swoje prawa i nie można pochopnie odbierać dzieci ale gdzieś jest granica, za która jet już po prostu cackanie...

      Co do podziemia ado. To ono już jest i nadal kreci się wokół luk prawnych.
      A w przyszłości może się Polacy coraz częściej zaczną próbować szukać dzieci do adopcji np. na Ukrainie lub w Rosji.

      Jeśli zaś chodzi o Okna Życia to do ich funkcjonowania czepiała się kiedyś jakaś skrzywiona liberalnie-lewicowo agenda ONZ. Ale ani poprzedni rząd, ani ten nie traktował takich roszczeń poważnie.

      Pozdr
      M

      Usuń
    7. Od tego tu jesteśmy aby się każdy swoim punktem widzenia wymieniał i na inny zawsze troszkę otwierał :)

      Usuń
  2. Ale w obecnym systemie nikt nikomu nie nakazuje zrzeczenia się dziecka po 6 tygodniach. Może to zrobić po 14 i po 50. Są systemy prawne gdzie jest na to bodajże minimum 4 tygodnie.
    Ty masz inną perspektywę i różnica 6 a 14 tygodni to dla ciebie inna bajka ale spójrz na to z perspektywy takiego noworodka - dla niego to wydłużenie tego czasu to prawie 120% jego dotychczasowego życia - życia w niepewności, zazwyczaj bez kochających mamy i taty, za to ze zmniejącymi się opiekunkami w placówka albo w RZ, która poza nim ma pod opieką tabun innych dzieci. Sorry ale to moim zdaniem prosta droga do traumy niemowlęcej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Anonimowy
      Ta zmiana (niby niewielka) dotyczy czasu na wycofanie się (ewentualne) z decyzji o zrzeczeniu się praw do dziecka...
      Prosta droga do traumy zaczyna się czasem jeszcze przed narodzeniem się dziecka.

      M

      Usuń
    2. Pozwolę się nie zgodzić. Ta zmiana dotyczy czasu na wyrażenie zgody na przysposobienie blankietowe. Przepis 119[2] KRO brzmi "Zgoda rodziców na przysposobienie dziecka nie może być wyrażona wcześniej niż po upływie sześciu tygodni od urodzenia się dziecka." Ten termin planuje się wydłużyć do 14 tygodni. Zgoda na adopcję blankietową będzie mogła być wycofana (tak jak teraz) do czasu złożenia wniosku o adopcję przez RA. Nawet jeśli droga do traumy zaczyna się przed narodzeniem dziecka to nie wiem po co tę drogę czynić łatwiejszą i jeszcze prostszą.

      Usuń
    3. @Anonimowy
      "Wydłużenie tego okresu pozwoli na prowadzenie intensywnej pomocy rodzinie. Co ważne, może przyczynić się do zmiany decyzji w sprawie zgody na przysposobienie dziecka."

      Taki jest komentarz resortu.
      Jak dokładnie ma brzmieć ten punkt KRiO jeszcze nie wiadomo ale z powyższego przekazu jasno wynika, że rząd obecny jest zainteresowany głównie wspieraniem rodziny i zrobi wszystko by nie być uznawany za ten, który "odbiera dzieci" rodzinom.

      Ale aby było jasno... Adopcja przez każdą z rządzących opcji była i jak widać nadal jest traktowana jak puder do pokrycia tego co dla państwa oraz społeczeństwa wstydliwe.

      Pozdr
      M

      Usuń
  3. Dokladnie tak, myślę ze wolalbys aby twoje dzieci trafily do was jednak z mniejszym bagazem?...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Beata A
      O tym co bym wolał to był czas do dyskusji podczas rozmów w OA w trakcie procedury kwalifikacyjnej. Teraz jest robota z rzeczywistymi problemami i deficytami dziecka.
      Niestety ale to co wolałaby większość kandydatów (w mojej ocenie) mało przystaje do adopcyjnej rzeczywistości.

      M

      Usuń