niedziela, 3 marca 2019

"Adopcja zarodka" nie ma nic wspólnego z przysposobieniem (adopcją) dziecka

Obiecałem kiedyś, że zajmę się etyczną/moralną stroną problematyki tzw. "adopcji prenatalnej", którą też często określa się jako "adopcję zarodków". Że spróbuję rozwinąć temat, dlaczego Kościół Katolicki nie zajmuje jednoznacznego stanowiska w tej sprawie.
Ale każde moje podejście do tematu jednak kończyło się stwierdzeniem, że jest to problematyka, która właściwie nie ma nic wspólnego z tym, co piszę na tym blogu.

W Polsce procedury tzw "adopcji zarodków" reguluje ustawa o leczeniu niepłodności, której tekst jednolity można znaleźć pod adresem:
http://prawo.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU20170000865/O/D20170865.pdf

Jednak próba czytania tego tekstu może przyprawić o ból głowy.

W bardziej przejrzystej, krótszej formie procedury te objaśniają na swych stronach kliniki zajmujące się "terapią/leczeniem niepłodności".

Poniżej przedstawiam screen ze strony jednej z takich klinik.


To co widzimy na zamieszczonej ilustracji (fragmencie ze strony www) nie jest wymysłem (tzw "widzimisię") kliniki. Jest zgodne z zapisami w obowiązującej ustawie o leczeniu niepłodności. Dobór na podstawie cech fenotypowych (wygląd, grupa krwi itp.) wynika wprost z zapisów w ustawie.

Jednak ktoś, kto przeszedł przez system Ośrodków Adopcyjnych, przetrwał praktykowane przez OA procedury kwalifikacyjne dla kandydatów i wreszcie przeżył posiedzenie sądu o przysposobienie (adopcję) dziecka, szybko się zorientuje, że procedura "adopcji zarodka" nie ma nic wspólnego z przysposobieniem (adopcją) dziecka.

W przypadku "adopcji zarodka" to, co określane jest jako "kwalifikacje", to przede wszystkim procedura medyczna określająca szanse na "udany zabieg" i dopełnienie wymogów ustawy o "poinformowaniu kandydatów". W porównaniu z tym kwalifikacje prowadzone przez Ośrodki Adopcyjne jawią się jako bezwzględna selekcja.

No i przede wszystkim w przypadku tzw "adopcji zarodka" brak podstawowego elementu prawnego decydującego o faktycznym przysposobieniu dziecka. Nie ma tu prawomocnej decyzji sądu o przysposobieniu. Cała procedura odbywa się w obrębie gabinetu lekarskiego.

Niestety, ale w mojej ocenie w trakcie procedury "adopcji prenatalnej" ludzki zarodek jest traktowany przedmiotowo. Tak jak np. tkanki, które można przekazać innej osobie.


***
Ps
We wspomnianej ustawie o leczeniu niepłodności ani razu nie pojawia się termin adopcja bo... Taki termin w polskim prawodawstwie właściwie nie istnieje, a z formalnym przysposobieniem nie ma ta procedura nic wspólnego.

O przysposobieniu jest mowa tylko we wstępie do ustawy w punkcie nakazującym wyjaśnienie zainteresowanym różnicy między: uznaniem ojcostwa a przysposobieniem dziecka.

W treści ustawy nie może być nic o przysposobieniu vel adopcji bo... Gdyby tę procedurę uznać za coś w rodzaju przysposobienia (adopcji) dziecka to "adopcja zarodka" w formie przewidzianej wspomnianą ustawą, w mojej ocenie, mogłaby być uznana za przestępstwo na podstawie przepisów Kodeksu Karnego.

Art. 211a Kodeksu Karnego
Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, zajmuje się organizowaniem adopcji dzieci wbrew przepisom ustawy, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz