Ku swojemu zdziwieniu nagle odkryłem, że sporo moich znajomych myli pojęcie rodziny adopcyjnej z rodziną zastępczą. A różnica między adopcją a opieką w rodzinie zastępczej wydawała mi się na tyle oczywista, że nie powinno dochodzić do takich pomyłek.
Rodzina zastępcza
Rodzina zastępcza to nie jest rodzina w sensie dosłownym. Dzieci przyjęte do takiej rodziny zyskują opiekę w formie zbliżonej do rodziny, ale ich opiekunowie nie są dla nich nowymi rodzicami. Rodzina zastępcza to "dom dziecka" w skali mikro. Może funkcjonować jak rodzina, ale rodzina zawodowa. To tylko inna forma instytucjonalnej pieczy zastępczej (za wynagrodzeniem). Zdecydowanie lepsza (imo) niż duży dom dziecka - zwłaszcza dla dzieci, które mają małe szanse na to, by mogły zyskać (odzyskać) rodzinę/rodziców.
Rodzina adopcyjna
Adopcja pełna (przysposobienie) skutkuje tym, że dziecko (dzieci) stają się pełnoprawnymi członkami rodziny. Przysposabiający stają się rodzicami i przyjmują taką odpowiedzialność za swoje dzieci jak każdy rodzic. Ten związek rodzinny nie ustaje z chwilą usamodzielnienia się dzieci. Jest to związek, który może być tak samo trwały jak każdy związek pomiędzy rodzicem a dzieckiem. Nowi rodzice przyjmują do swojej rodziny dziecko (dzieci) dobrowolnie, bezinteresownie (nie otrzymują za to wynagrodzenia) i z założeniem, że chcą z nimi tworzyć związek rodzinny na stałe (włącznie z dziedziczeniem).
Politycznie poprawna forma opieki zastępczej
Brutalna prawda o opiece zastępczej jest taka, że większość (zdecydowana większość) dzieci znajdujących się w placówkach opiekuńczo-wychowawczych to tzw. sieroty społeczne. Dzieci te mają rodziców biologicznych, ale ich rodziny pochodzenia nie chcą, nie mogą, nie potrafią (itp.)... zapewnić im właściwej opieki oraz warunków do rozwoju.
Aby takie dziecko mogło trafić do rodziny adopcyjnej, to niestety ale konieczne jest przeprowadzenie procedury pozbawienia praw rodzicielskich biologicznych rodziców dziecka. Odbieranie dziecka rodzicom budzi zrozumiałe opory. Nikt (chyba nikt) nie chciałby w czymś takim uczestniczyć. Niestety czasem jest to konieczność.
Instytucja rodziny zastępczej daje możliwość "przechowywania" dzieci w warunkach lepszych niż dom dziecka i unikania ryzyka podejmowania kontrowersyjnych decyzji o pozbawieniu praw rodzicielskich. To może być kuszące dla polityka, który dba o swoją "reputację", by właśnie taką formę opieki zastępczej rozwijać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz