czwartek, 14 września 2017

Ciąża z promilami, czyli prawo do życia wyznacza granice wolności

Skutki picia alkoholu przez matkę podczas ciąży. To rzecz, która była wielokrotnie poruszana podczas kursu dla kandydatów na rodziców adopcyjnych, w którym uczestniczyłem wraz z żoną. Te wykłady miały nas przygotować do zmierzenia się z problemami z jakimi trafiają dzieci do opieki zastępczej.

Wykłady na temat, czym jest Alkoholowy zespół płodowy (FAS), jakie niesie skutki dla rozwoju dziecka oraz jakie stawia wyzwania opiekunom zastępczym wywarły na mnie silne wrażenie. I muszę się przyznać, że wywołały też u mnie uczucie lęku. Lęku, że w przypadku pracy z dzieckiem dotkniętym FAS będę się czuł pozbawiony nawet nadziei na naprawę tego co wyrządziło dziecku picie alkoholu przez jego matkę podczas ciąży.
Takie obawy kandydata na rodzica adopcyjnego lub opiekuna zastępczego są imo zupełnie zasadne. Nadzieja na wyzdrowienie, rehabilitację dodaje sił. Natomiast skutki picia alkoholu przez matkę podczas ciąży są często nieodwracalne. A alkoholizm jest jedną z głównych przyczyn odbierania rodzicom biologicznym dzieci, które później trafiają do rożnych form pieczy zastępczej.

***
Mając w pamięci to co dowiedziałem się podczas kursu w Ośrodku Adopcyjnym ze zrozumieniem przyjąłem inicjatywę Rzecznika Praw Dziecka (RPD), który chce by stworzyć w polskim prawie możliwość ochrony dziecka przed skutkami spożywania alkoholu przez matkę podczas ciąży. Projekt RPD zakłada takie zmiany w Kodeksie Rodzinnym i Opiekuńczym oraz Kodeksie Postępowania Cywilnego, które dały by możliwość interwencji zapewniającej opiekę dziecku pijącej matki. Projekt ten zakłada też, możliwość przymusowego leczenia uzależnionej od alkoholu matki.

Inicjatywa Rzecznika Praw Dziecka jednak nie wszystkim się podoba. Oto opinia, która mnie zwyczajnie zszokowała.

"Zmiany w prawie proponowane przez Rzecznika Praw Dziecka są próbą ograniczenia praw kobiet"

Kto to powiedział? Krzysztof Brzózka (szef Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych) w rozmowie z TOK FM.
O w dziób pingwina!... O co chodzi szefowi Państwowej Agencji, która nie rozwiązała w żadnym stopniu problemu alkoholizmu w Polsce? O jakim ograniczeniu praw mówi? Może ma na myśli prawo do picia razem z nienarodzonym dzieckiem?
Za sprzedaż alkoholu nieletniemu sprzedawca może dostać mandat i stracić koncesję. Za upijanie małoletniego dorosły może nawet trafić do pierdla. Ale prawem jest swoboda picia przez matkę podczas ciąży, upajania nienarodzonego dziecka oraz narażania jego życia i zdrowia.

Zabolało, że ten przepis o przymusowym leczeniu może dotknąć tylko kobiet spożywających alkohol w trakcie ciąży. Że jest to niby dyskryminacja ze względu na płeć.
Może zatem należy iść dalej i wprowadzić przepisy, które umożliwią przymusowe leczenie każdego uzależnionego od alkoholu, gdy choroba ta stanowi zagrożenie dla zdrowia i życia innych ludzi. Bez względu na płeć, rasę, wyznanie, brak wyznania, poglądy polityczne osoby uzależnionej.
Bo żadna Państwowa Agencja przez sam fakt istnienia, nawet w minimalnym stopniu, nie rozwiązała problemu pijanych kierowców oraz matek rodzących pijane dzieci.

2 komentarze:

  1. Też słyszałam argument o tym ograniczeniu praw kobiet, ale w nieco innym kontekście - dotyczył on propozycji przepisu zabraniającego sprzedaży alkoholu kobietom w widocznej ciąży. Taki zapis prawny, gdyby faktycznie został uchwalony, według mnie byłby bezzasadny i krzywdzący. Samo kupowanie trunków nie musi mieć nic wspólnego z ich spożywaniem (i mówię to jako osoba niepijąca, której jednak zdarza się kupować przeróżne alkohole, głównie jako prezenty). Z kolei kobieta uzależniona i tak znajdzie sposób, żeby się napić. Jeśli ona nie kupi, zrobi to partner albo sąsiad...
    Co do przymusowego leczenia ciężarnych - pomysł może niegłupi, ale najczęściej kiedy ciążę widać, to na profilaktykę jest już za późno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Lady Makbet
      Zgadzam się, że propozycja "zakazu sprzedaży alkoholu kobietom w widocznej ciąży" jest chybiony. Samo kupowanie nie oznacza jeszcze chęci spożycia, a ciąża nie jest problemem. Problemem jest pijaństwo i alkoholizm.
      Słyszałem też opinię, że ograniczenie pijaństwa wśród młodych i młodocianych ograniczyłoby liczbę niechcianych ciąż skuteczniej niż łatwo dostępne środki antykoncepcyjne.
      Tak więc profilaktyka, edukacja i wychowanie do życia bez uzależnień zawsze jest wskazane.
      Natomiast inna rzecz to brak możliwości jakiejkolwiek skutecznej interwencji w sytuacji stwierdzenia, że matka w ciąży pije. Teraz można tylko apelować do jej sumienia, rozsądku lub czegokolwiek co jeszcze tam w jej środku zostało.

      M

      Usuń