Pokazywanie postów oznaczonych etykietą bezpieczeństwo. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą bezpieczeństwo. Pokaż wszystkie posty

środa, 15 grudnia 2021

Usługi elektroniczne. Tak dziecko może nabić rachunek za telefon

 Ostatnio jestem coraz bardziej przekonany o tym, że smartfony szkodzą dzieciom. Są wręcz jak używki... i to te ciężkie, z gatunku uzależniających.

Niestety mogą to być też drogie używki... Bo dziecko już uzależnione nie będzie miało umiaru w czerpaniu przyjemności z korzystania ze smartfona.

Cóż... A już ofiarowanie dziecku telefonu z abonamentem to kuszenie losu.

Ostatnio na moim rachunku (kilka aktywnych numerów telefonicznych) zaczęły pojawiać się opłaty za usługi elektroniczne.

Ponieważ sam nic nie zlecałem to zacząłem sprawdzać komu się takie coś przytrafiło.

No i okazało się, że to moja starsza córka uległa jakieś aplikacji (chyba gra) i coś tam kliknęła na ekranie smartfona.

Tak więc jeśli na waszym rachunku pojawi się coś takiego:


To znaczy, że ktoś mniej lub bardziej świadomie korzysta z płatnych opcji gier lub aplikacji zainstalowanych w smartfonie.

Jedna taka to niby nie problem... Ale kilka, kilkanaście i to uruchomionych jako usługa cykliczna może znacząco wpłynąć na wysokość rachunku za telefon.

Cóż... W opcjach domyślnych np. Orange (mój operator) nie za bardzo chroni mniej świadomych użytkowników.

Blokadę takich usług lepiej włączyć. I trzeba zrobić to samemu. Bo operator jest jakby to powiedzieć częścią tego interesu. A usługa Zamów z Orange jest komercyjna i operator swoje z tego ma.

Tak wiec w opcjach konta dla telefonu dziecka  warto włączyć blokadę usług elektronicznych:


Bo usunięcie już włączonego i cyklicznie powtarzającego się obciążenia wynikającego z uruchomionej za pomocą usług elektronicznych subskrypcji jest trudniejsze.

piątek, 26 lipca 2019

Paysafecard a bezpieczeństwo dziecka i naszych danych w sieci

Moją starszą córkę powoli odbiera mi społeczność :(
I nie chodzi mi tu o to, że coraz bardziej ważna jest dla niej grupa rówieśnicza.
Niestety nasze dzieci coraz częściej i coraz szybciej odbiera nam społeczność internetowa. I niestety nie da się już całkowicie odciąć dziecka od portali społecznościowych oraz gier online...
Takie czasy.
Tych zmian społecznych nie da się już zatrzymać, a udawanie, że problem nie istnieje lub próba odizolowania się od tego świata (wirtualnych znajomości) nic nie pomoże.

No więc... Moja córka też znalazła sobie taką grę sieciową, która pozwala jej na realizację pewnych swoich pasji i... Na to by mieć też to co inni mają. A podobno wszyscy (ze szkoły) w to grają.

Jednak sama możliwość grania w podstawową wersję gry, w pewnym momencie okazała się niewystarczająca. Moje dziecko zaczęło się domagać aby umożliwić mu pozyskanie "konta VIP" w rzeczonej grze. A takie konto nie jest już za darmo. Tu twórca gry znalazł sobie sposób na wyciągnięcie realnych pieniędzy od graczy.

Chcesz mieć "VIPa" to zapłać...

Cena takiego pakietu VIP niby nie jest wielka. Jakieś kilkanaście złotych za tydzień, ale...
No właśnie dla dorosłego szybko pojawia się jakieś ale. Bo przecież odpowiedzialny człowiek nie będzie w jakiejś grze podawał danych o swojej karcie płatniczej/kredytowej, nie będzie wysyłał smsów premium pod bliżej nieznane numery, ani podawał swoich danych osobowych w formularzach płatności serwisu, o którym właściwie nic nie wie... Nie wie kto nim administruje i jak wykorzystuje pozyskane dane.

Dziecko ogarnięte pasją i chęcią zaspokojenia swojej potrzeby jednak nie będzie mieć takich dylematów. Dać mu możliwość to zacznie wysyłać płatne smsy lub spróbuje wymusić użycie przez rodzica karty płatniczej...

Cóż... Ja mojej córce smsy premium zablokowałem zaraz po tym jak dostała ode mnie telefon. Taki ze mnie tyran... Ale w końcu to ja płacę rachunki. Więc nie mam tu żadnych dylematów.

Sam karty płatniczej nie używam do kupowania "byle czego" w sieci. I nawet płacz dziecka mnie nie zmiękczy... Taki potwór jestem.

Ale aby złagodzić ból dziecka, które koniecznie chce choć na tydzień spróbować nowych funkcji w grze postanowiłem obejść ten problem.

Przez serwis allegro kupiłem kod paysafecard (coś jak karta zdrapka, kod doładowania do telefonu). Taką kartę, kod można kupić też na poczcie lub niektórych sklepach (np. Żabka). Ten kod też pozwala na wykupienie konta w grze ale moja płatność przechodzi już przez zweryfikowany wcześniej serwis aukcyjny, na którym i tak już mam konto.

Poszło... Kod zadziałał.

Teraz będę sprawdzał co dalej zrobi dziecko. Czy nasyci się nowymi opcjami w grze? I przestanie zanudzać o wykupowanie tych dodatkowych funkcji.
Czy też jego żądania będą wręcz narastać?

środa, 29 maja 2019

Procedury Bezpieczeństwa w Szkole. Mój komentarz po zebraniu szkolnym

Szkoły zostały zobowiązane odgórną, ministerialną decyzją do wdrożenia nowych procedur bezpieczeństwa w szkole. Dokument liczy 19 stron tekstu i odnosi się do różnych zagrożeń jakie mogą wystąpić na terenie szkoły. Od zagrożeń cybernetycznych po... atak terrorystyczny.

W praktyce wdrażanie tych procedur jak na razie ogranicza się do zapoznania z nimi grona nauczycielskiego i... pisemnego zobowiązania rodziców, że ci też przeczytają wspomniany dokument.

Już po kilku akapitach tego tekstu orientujemy się jednak, że jest to tak naprawdę dokument wewnętrzny dla szkół i nauczycieli.
Kolejny zestaw procedur, których nikt nie spamięta, a mało kto dokładnie przeczyta. Taki klasyczny dupochron...
Wypadków i innych zagrożeń nie wyeliminujemy ale mamy procedury. I nie mówcie, że nie informowaliśmy Was o tym...
I po to jest ta akcja zbierania podpisów.

A tak przy okazji...
Zebrania szkolne po wprowadzeniu dziennika elektronicznego to właściwie niemal wyłącznie czas poświęcony na zbieranie podpisów.

poniedziałek, 20 listopada 2017

Dziecko wyrzucone do sieci

Chcesz się chwilę, dłuższą chwilę lub na jeszcze dłuższą chwilę pozbyć dziecka? To daj mu komputer lub tablet (smartfon) z dostępem do sieci.
Tylko nie zdziw się jak po pewnym czasie okaże się, że w te sposób pozbyłeś/pozbyłaś się dziecka i/lub części jego życia na dobre.

Ochrona danych i wizerunku dziecka
Gdy odbieraliśmy nasze córki z DD panie opiekunki na wszelki wypadek przestrzegły nas przed zamieszczanie wizerunku dzieci w ogólnodostępnych serwisach internetowych. Dlaczego? Odpowiedź nie jest jednoznaczna. Bo nie chodzi tylko o to, że ktoś mógłby w ten sposób rozpoznać dzieci. Choć muszę przyznać, że adopcja starszego dziecka i takie obawy może powodować u rodzica. Najważniejsze jest to, że wizerunek naszego dziecka jest taką samą wartością jak jego i nasze dane osobowe. I taktujmy zdjęcia dzieci tak jak drażliwe dane osobowe, tak jak nasz adres zamieszkania, numer telefonu, numer pesel, numer karty płatniczej... Tak jak wszystkie dane, które chcielibyśmy ochronić przed użyciem wbrew naszej woli.
Niby jest to oczywiste ale jednak sporo rodziców zamieszcza wręcz seryjnie zdjęcia swoich dzieci w różnych serwisach, zwłaszcza tych społecznościowych.

Facebook
Aby samodzielnie utworzyć konto w serwisie społecznościowym Facebook to zgodne z regulaminem tego serwisu trzeba mieć ukończone 13 lat (tak wymaga Facebook). Ale moja starsza córka (11 lat) już pytała mnie czy będzie mogła mieć konto na Facebooku - bo jej koleżanki z klasy już od dawna mają. I moje wykręty o tym, że Facebook jest dla dorosłych są już za słabe do przekonania dziecka. Rodzice rodzicom gotują taki los. :(
Co gorsza niedawno młodsza córka (6 lat) też zdradziła się z całkiem sporą wiedzą na temat Facebooka. Skąd? Bo jedna z koleżanek w zerówce już ma smartfona i konto na Facebooku. Ręce opadają...
Dziecko, nawet całkiem małe dziecko, bardzo szybko nauczy się korzystać z telefonu, tabletu lub komputera. Szybko też nauczy się jak śmieszne (w jego ocenie) filmy lub zdjęcia wrzucić na Fejsa. Ale co się później stanie z tymi treściami, kto je obejrzy, komu zostaną udostępnione i jak ktoś je wykorzysta to już nie jest i nie będzie zmartwieniem dzieciaka zagubionego w sieci. A jak komuś się wydaje, że zdjęcia i filmy wrzucone na Facebook pozostaną tylko w kręgu znajomych to mu spokojnych snów życzę. I oby w realu nie natrafił kiedyś na podrasowane zdjęcia własnego dziecka lub takie obdarzone soczystymi i niewybrednymi komentarzami. Bo Facebook działa na zasadzie łańcuszka i treści w nim zamieszczone wędrują od znajomego do znajomego... A znajomi naszych znajomych to mogą być już całkiem obce dla nas osoby.

Gry i inne aplikacje
Niebezpieczne miejsca to nie tylko serwisy społecznościowe, takie jak Facebook. Także gry sieciowe oraz aplikacje w telefonie, tablecie mogą być źródłem wycieku danych o naszym dziecku do sieci. Część z tych aplikacji wymaga od użytkownika logowania, a podczas rejestracji (tworzenia konta) prosi o podawanie danych, które niekoniecznie powinny trafić do sieci.
Gdy pewnego dnia odkryłem, że moja starsza córka dorwała się do mojego telefonu i w Google Maps samodzielnie ustawiła lokalizację domu podając swoje imię i nazwisko uznałem, że konieczna jest z nią dłuższa rozmowa o tym co wolno lub czego nie należy wpisywać w komputerze, telefonie lub innym urządzeniu podłączonym do sieci. I choć bardzo starałem się wytłumaczyć dziecku dlaczego nie powinno podawać swoich danych gdy jakiś program o to poprosi to raczej nie sądzę, że dziecko zrozumiało do końca moje intencje i nauki jakie chciałem w tej rozmowie przekazać. Ale obiecała, że w na przyszłość będzie się mnie pytać o zgodę i pomoc w korzystaniu z programów (aplikacji), które chcą aby coś w nich wpisywać. I jak na razie to działa.

Kontakty międzyludzkie
Tak na zakończenie jeszcze tylko krótka opowieść o kontaktach dziecka z kolegami.
Przychodzę kiedyś z wizytą do znajomej i zgaduję w pewnym momencie jej syna, który przez cały czas mojej obecności siedzi przed komputerem.
- Jak tam... Grasz?
- Czekam na kolegów. Umówiliśmy się na grę - pada odpowiedź
- Aha. Przyjdą kumple i będziecie grać tu razem? - zadałem pytanie godne już chyba tylko starego zgreda.
- Nie. Kolegów mam na Fejsie. Grać będziemy przez sieć...