Chcesz się chwilę, dłuższą chwilę lub na jeszcze dłuższą chwilę pozbyć dziecka? To daj mu komputer lub tablet (smartfon) z dostępem do sieci.
Tylko nie zdziw się jak po pewnym czasie okaże się, że w te sposób pozbyłeś/pozbyłaś się dziecka i/lub części jego życia na dobre.
Ochrona danych i wizerunku dziecka
Gdy odbieraliśmy nasze córki z DD panie opiekunki na wszelki wypadek przestrzegły nas przed zamieszczanie wizerunku dzieci w ogólnodostępnych serwisach internetowych. Dlaczego? Odpowiedź nie jest jednoznaczna. Bo nie chodzi tylko o to, że ktoś mógłby w ten sposób rozpoznać dzieci. Choć muszę przyznać, że adopcja starszego dziecka i takie obawy może powodować u rodzica. Najważniejsze jest to, że wizerunek naszego dziecka jest taką samą wartością jak jego i nasze dane osobowe. I taktujmy zdjęcia dzieci tak jak drażliwe dane osobowe, tak jak nasz adres zamieszkania, numer telefonu, numer pesel, numer karty płatniczej... Tak jak wszystkie dane, które chcielibyśmy ochronić przed użyciem wbrew naszej woli.
Niby jest to oczywiste ale jednak sporo rodziców zamieszcza wręcz seryjnie zdjęcia swoich dzieci w różnych serwisach, zwłaszcza tych społecznościowych.
Facebook
Aby samodzielnie utworzyć konto w serwisie społecznościowym Facebook to zgodne z regulaminem tego serwisu trzeba mieć ukończone 13 lat (tak wymaga Facebook). Ale moja starsza córka (11 lat) już pytała mnie czy będzie mogła mieć konto na Facebooku - bo jej koleżanki z klasy już od dawna mają. I moje wykręty o tym, że Facebook jest dla dorosłych są już za słabe do przekonania dziecka. Rodzice rodzicom gotują taki los. :(
Co gorsza niedawno młodsza córka (6 lat) też zdradziła się z całkiem sporą wiedzą na temat Facebooka. Skąd? Bo jedna z koleżanek w zerówce już ma smartfona i konto na Facebooku. Ręce opadają...
Dziecko, nawet całkiem małe dziecko, bardzo szybko nauczy się korzystać z telefonu, tabletu lub komputera. Szybko też nauczy się jak śmieszne (w jego ocenie) filmy lub zdjęcia wrzucić na Fejsa. Ale co się później stanie z tymi treściami, kto je obejrzy, komu zostaną udostępnione i jak ktoś je wykorzysta to już nie jest i nie będzie zmartwieniem dzieciaka zagubionego w sieci. A jak komuś się wydaje, że zdjęcia i filmy wrzucone na Facebook pozostaną tylko w kręgu znajomych to mu spokojnych snów życzę. I oby w realu nie natrafił kiedyś na podrasowane zdjęcia własnego dziecka lub takie obdarzone soczystymi i niewybrednymi komentarzami. Bo Facebook działa na zasadzie łańcuszka i treści w nim zamieszczone wędrują od znajomego do znajomego... A znajomi naszych znajomych to mogą być już całkiem obce dla nas osoby.
Gry i inne aplikacje
Niebezpieczne miejsca to nie tylko serwisy społecznościowe, takie jak Facebook. Także gry sieciowe oraz aplikacje w telefonie, tablecie mogą być źródłem wycieku danych o naszym dziecku do sieci. Część z tych aplikacji wymaga od użytkownika logowania, a podczas rejestracji (tworzenia konta) prosi o podawanie danych, które niekoniecznie powinny trafić do sieci.
Gdy pewnego dnia odkryłem, że moja starsza córka dorwała się do mojego telefonu i w Google Maps samodzielnie ustawiła lokalizację domu podając swoje imię i nazwisko uznałem, że konieczna jest z nią dłuższa rozmowa o tym co wolno lub czego nie należy wpisywać w komputerze, telefonie lub innym urządzeniu podłączonym do sieci. I choć bardzo starałem się wytłumaczyć dziecku dlaczego nie powinno podawać swoich danych gdy jakiś program o to poprosi to raczej nie sądzę, że dziecko zrozumiało do końca moje intencje i nauki jakie chciałem w tej rozmowie przekazać. Ale obiecała, że w na przyszłość będzie się mnie pytać o zgodę i pomoc w korzystaniu z programów (aplikacji), które chcą aby coś w nich wpisywać. I jak na razie to działa.
Kontakty międzyludzkie
Tak na zakończenie jeszcze tylko krótka opowieść o kontaktach dziecka z kolegami.
Przychodzę kiedyś z wizytą do znajomej i zgaduję w pewnym momencie jej syna, który przez cały czas mojej obecności siedzi przed komputerem.
- Jak tam... Grasz?
- Czekam na kolegów. Umówiliśmy się na grę - pada odpowiedź
- Aha. Przyjdą kumple i będziecie grać tu razem? - zadałem pytanie godne już chyba tylko starego zgreda.
- Nie. Kolegów mam na Fejsie. Grać będziemy przez sieć...