System edukacji w Polsce poszedł na koronawagary i jak na razie nic nie wskazuje na to aby szybko wrócił do szkoły.
Chodzą co prawda pogłoski o tym aby przywrócić jakieś zajęcia dla
młodszych dzieci ale z edukacją raczej nie ma to nic wspólnego. Tu
chodzi raczej o zapewnienie opieki dla maluchów, których zgodnie z
prawem rodzic nie może pozostawić bez opieki w czasie gdy sam idzie do
pracy.
Prognozować kiedy dzieci i młodzież wrócą do szkoły aby podjąć
normalną naukę (a nie zdalną fikcję) dziś jednak się nie odważę. Po
prostu na dzień dzisiejszy w ogóle nie widzę takiej możliwości.
Bo czy Wy wyobrażacie sobie lekcję, którą prowadzi nauczyciel w maseczce na twarzy?
I nie chodzi mi tylko o dyskomfort pracy takiego nauczyciela. Bo
jednak większość (zdecydowana) pedagogów to dorośli i w miarę dojrzali
ludzie, którym można wytłumaczyć dlaczego jest to konieczne.
Ale z dziećmi może być już gorzej... Dla nich nauczyciel w masce będzie po prostu śmieszny lub straszny.
A jak komuś się wydaje, że wytłumaczy coś dzieciom (także tym
starszym) i będą one podczas lekcji ściśle przestrzegać zasad
bezpieczeństwa, że same będą siedzieć w maseczkach... Jak komuś tak się
wydaje to lepiej niech już dziś szykuje się na kolejne fale epidemii.
I jeszcze jedna taka mała rzecz...
Jak bezpiecznie zorganizować zajęcia w szkołach, w których jest takie
przepełnienie, że nauka odbywała się na dwie zmiany, a w klasach
poupychano po 35 (i więcej) osób? Tam i bez masek nie było czasem czym
oddychać.
Może uda się przeprowadzić egzaminy maturalne i te dla ósmoklasistów.
Ale możliwości powrotu do normalnej nauki dla wszystkich uczniów, we
wszystkich szkołach nadal nie widzę. Nie widzę i nawet nie potrafię
sobie wyobrazić kiedy to będzie możliwe. Bo w mojej opinii znaczna część
szkół i bez koronawirusowego zagrożenia nie spełniała podstawowych
standardów bezpiecznej nauki.
I tak będzie cały czas, dopóki szkołę będzie się tylko traktować jak przechowalnię dla dzieciaków. Tak będzie nadal...
Bo ludzie zarządzający systemem edukacji w Polsce nadal tkwią mentalnie w PRL.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz