poniedziałek, 10 sierpnia 2020

Lato w ogrodzie, czyli jak przetrwać upał z dziećmi

Jest gorąco... Słupek czegoś barwionego na czerwono pokazuje na termometrze ponad +30 C w cieniu. Na słońcu pewnie by mu skali zabrakło.

Nie wiem jak radzą sobie ludzie w blokach... Ja po prostu błogosławie ten moment, w którym podjąłem decyzję o wyprowadzce na wieś. Bo w klatce na blokowisku raczej bym nie wytrzymał.

Tego cienia jakie dają drzewa w ogrodzie nie ma w mieście. Tej ciszy nie ma w miejskim parku... Trawa w moim ogrodzie wręcz zachęca do tego aby się na niej rozłożyć. Nawet bez kocyka.

Basenik napełniony woda i dzieci (i nie tylko dzieci) mogą się chlapać, taplać, pluskać... I nikomu nie przeszkadza, że się trochę rozlatało. Nawet to jest z pożytkiem bo wodę z baseniku można wykorzystać jeszcze do podlewania ogródka. Nic tu się nie zmarnuje. Nic nie zostanie wylane do kanalizacji.

Tylko pies zaszył się pod krzakiem... Tak mój kundel nie lubi wody i nie umie pływać. Taki z niego osobnik o odmiennym podejściu do wody.

W takich warunkach da się jakoś przeżyć ten upał... Nawet jak się zjawi z (nie)zapowiedzianą wizytą rodzinka z miasta.

 

1 komentarz:

  1. My co prawda basenu nie mamy rozstawionego, bo jakoś nikogo z nas nnie ciągnęło. Takie z nas osobniki :) I przed tym całym zamieszaniem cieszyliśmy się z domu, a taraz jeszcze bardziej doceniliśmy. Żal mi było rodziców, którzy utknęli w bloku i za nic nie chcieli przeprowadzić się do nas. Choć rozumiem, że na swoim terenie najlepiej. Z perspektywy czasu mamy wrażenie, że ten w górze tak poukładał różne nasze sprawy i trudności, żeby łatwiej nam było w tym całym odosobnieniu. Jeszcze chwila wakacji przed Wami, więc korzystajcie z uroków lata.

    OdpowiedzUsuń