środa, 17 maja 2017

Szkoła zła, czyli agresja u dziecka



Dzieci potrafią być okrutne. A przykład brutalnego zachowania jaki dały gimnazjalistki z Gdańska to tylko mała próba tego co potrafią uczynić dzieci w napadzie burzy złych emocji. Teoria, że za takie zachowania odpowiedzialny jest sam system edukacji tj. gimnazja jest bardzo dalekim uproszczeniem. Uproszczeniem wygodnym... bo przerzucającym odpowiedzialność na szkołę.
Podczas kursów dla kandydatów na rodziców adopcyjnych uczulano mnie, że przyjmując dziecko mogę spotkać się z zachowaniami, które będą dla mnie niezrozumiałe, może nawet przerażające. Że u dziecka mogą pojawiać się zachowania (lęk, agresja, itp.), które nie pasują do tego co znam z własnego modelu rodziny. Tłumaczono mi, że takie są skutki rozwoju w rodzinie, która nie dawała dziecku poczucia bezpieczeństwa oraz odpowiedniej dawki czułości. Obdarzała natomiast w dużych ilościach ładunkiem złych emocji, agresji lub nawet przemocy.
***
Gimnazja powstawały w czasie gdy w Polsce zachodziły duże zmiany - także społeczne. Rodzina stała się balastem dla ludzi próbujących utrzymać się na rynku pracy, kariery itp. Pojawiło się oczekiwanie, że trud wychowawczy przejmie od zapracowanych rodziców np. szkoła.Ale żadna instytucja nie zastąpi tego co może dać tylko rodzina.
Dzieci pozbawione pozytywnego wzorca ze strony rodziców. Pozostawione samopas w agresywnym środowisku (czytaj: pełnym agresji) odbierają od życia gruntowną szkołę zła.
Dlatego uważam, że samo zlikwidowanie gimnazjów nie rozwiąże problemu agresji wśród nieletnich.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz