Moja młodsza córka dostała w szkole zadanie aby razem z tatą wykonać model robota (technika dowolna). Warunek konieczny... Praca ma być wykonana razem z tatą. Nie przez tatę. Ma być to wspólna praca ojca i dziecka.
Pracę zaczynamy od poszukiwań z czego można by tu takiego robota sklecić. Próba przegrzebania zakamarków domowych ujawnia przy okazji, że... przydałoby się tu i ówdzie zrobić porządek. A w domu jest całkiem sporo przedmiotów nadających się do konstrukcji robota.
Oto efekt wspólnej pracy...
Robot jest w 100% eko... Ekologiczny i ekonomiczny. Nic nie trzeba było dokupić. Robot został zbudowany z części, które zagracały szafki i gdyby ktoś je uznał za śmieci to mogłyby wylądować w kuble na odpady.
Teraz uzyskały nowe życie i nabrały nowej wartości, a nie zaśmiecają szaf lub garażu. Nie trafiły też do śmietnika.
Robot wykonany na podstawie planów (szkiców) technicznych dziecka.
Dzieci mają bardzo dobre pomysły... Jednak w ich realizacji potrzebują wsparcia. Nóż do tapet, klej na gorąco i inne niebezpieczne narzędzia na razie lepiej niech będą w ręku taty, a nie siedmiolatki. Jednak te ręce taty mają działać według dziecięcych wytycznych.
Ostatnim (a właściwie jedynym) problemem było wymyślenie z czego można by tu wykonać łapki robota. Czy będą to jakieś chwytaki? Może haczyki? A może coś jak ludzkie dłonie?
I tu ujawnia się siła dziecięcej wyobraźni.
Dwie stare szczoteczki do zębów zamontowane w ramionach robota to pomysł mojej córki. A robot będzie przypominał o myciu zębów...
Choć jak przypuszczam pewnie córcia wolałaby takiego prawdziwego robota, który naprawdę myłby za nią zęby rano i wieczorem.
Bo córunia bardzo nielubi tej czynności.
Świetny! Brawo za wyobraźnię!
OdpowiedzUsuńAch, dyskietka! Wspomnienia wracają ;))
@Dziubasowa
UsuńSam byłem (jestem) zdziwiony ile takiego elektrozłomu zalega po szufladach.
A dyskietka rzeczywiście budzi wspomnienia. Jak to kiedyś cały system się na niej mieścił, a później coraz bardziej trzeba było kombinować aby na niej jak najwięcej danych zapisać.
A teraz właściwie nie ma sprzętu, który mógłby taką dyskietkę jeszcze odczytać. Nawet twórcy dystrybucji Linuxa domyślnie wyłączają obsługę FDD.
Pozdr
M
Moja mama nadal ma kasety i magnetofon :D
UsuńCudowny :) brawo, również za wspieranie a nie wyręczanie.
OdpowiedzUsuńJak my ostatnio wzielismy udzial w konkursie na prace (robil całą syn) to nasza wygladala jak z zajęć wtz a reszta odpitolona pod linijke przeZ rodzicow. Bylam zazenowana...
@Beata A
UsuńNa szczęście ta praca nie była konkursowa. Wszystkie prace oceniono za serce włożone w opracowanie i wykonanie robota. A dzieci miały prawdziwą zabawę i radość w omawianiu swoich prac.
Pozdr
M
Moze dzieki temu ze to nie konkurs rodzice zachowali zdrowy rozsadek :)
Usuń@Beata A
UsuńMożliwe. Ludzie bardzo chcą wygrywać, a własne kompleksy często chcą leczyć kosztem dzieci.
Uwielbiam pracę dziecka z ojcem. Wspólnie spędzony aktywnie czas i zachwycający efekt :)
OdpowiedzUsuńIdealnie jak rodzic, tak jak Ty podąża za dzieckiem, a nie wykonuje pracę za nie czy też narzuca swoje pomysły. Super :D
A efekt końcowy - rewelka :)
@SercePedagoga
UsuńZ radością stwierdzam, że coraz więcej ojców naprawdę chce zajmować się dziećmi i dać im coś od siebie.
Świat się zmienia... czasem na dobre. ;)
Pozdr
M