Cóż... Znów się okazało, że naturalna pokrywa śnieżna jest tylko pod Mogielicą. Bo nawet na stokach Ćwilina było tyle co lukru na pączkach. Na przełęczy Gruszowiec tylko zmarznięte błoto. Podobnie na Przełęczy Rydza Śmigłego (Chyszówki).
Ale za to był dobry dojazd do parkingu Zalesie-Wyrębiska. A przy starej leśniczówce już było na czym poszaleć. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz