Pierwsze zebrania szkolne już za nami. Papirologia odwalona, zgody podpisane, informacja o RODO przekazana... Trójki klasowe wybrane. Nawet na "klasowe" udało się już zebrać.
Jeszcze tylko kwestia ubezpieczenia NNW uczniów. I...
I tu pojawił się u mnie jakiś sygnał, że coś jest nie tak.
Pani podała listę aby się wpisywać z zaznaczeniem jaki rodzaj (opcję) ubezpieczenia NNW ucznia wybieramy.
WTF?
Tyle paplania o RODO a teraz Pani tak bez słowa dane o uczniach dla jakieś firmy zewnętrznej zbiera?
Ale to pikuś.
Patrzę na informację prawną i... Ubezpieczenie NNW ucznia w szkole jest dobrowolne i nieobowiązkowe (patrz artykuł w serwisie infor.pl: Ubezpieczenie ucznia w szkole - nieobowiązkowe). A tu rzecz wyłożona jakby: każdy musi się wpisać.
A co gorsze (i to już moim zdaniem skandal) jest tylko lista, a nie ma do niej załączonych żadnych dokumentów. W nagłówku jest tylko nazwa firmy ubezpieczeniowej ale nawet skróconej formy warunków ubezpieczenia brak. Pani tylko coś z karteczki czyta o kwotach za to czy tamto...
Postanowiłem nie wpisywać żadnych danych na puszczoną listę.
Następnego dnia dzwonię do osoby, u której ubezpieczam dom i samochody z pytaniem o ubezpieczenie szkolne dla córek.
I po chwili dostaję ofertę indywidualną.Ubezpieczając dwójkę dzieci już mam zniżkę. Cena jest trochę niższa od polisy zaproponowanej w szkole ale mam przed sobą warunki polisy i mogę sprawdzić zakres ubezpieczenia. Jest ważna cały rok (kalendarzowy), całą dobę i nie tylko na terenie Polski. Nawet pobyt w szpitalu nie wynikający z NNW jest uwzględniony.
I o to chodziło.
Podsumowując
Decyzja o ubezpieczeniu dziecka ma być świadomym i dobrowolnym wyborem rodzica. Szkoła imo nie powinna wybierać za rodziców gdzie i w jakim zakresie ubezpieczyć dziecko.
W takim puszczaniu list bez właściwej informacji o tym, że jest to ubezpieczenie nieobowiązkowe można doszukiwać się, ze ktoś tu ma w tym jakiś interes.
Ubezpieczenie to produkt komercyjny.
Byłem przekonany, że takie ubezpieczenia zbiorowe (cała szkoła) powinny być tańsze od indywidualnych. Ale i tu można się zdziwić.
Wniosek główny
Czytać uważnie co nam w szkołach (i nie tylko) podsuwają do podpisu. I nie parafować automatycznie.
Ja też zapłaciłam 20 zł za jakieś ubezpieczenie w przedszkolu...
OdpowiedzUsuńI w sumie nie zapytałam co i jak.
Założyłam, że to właśnie takie jak szkolne - nie działa ;)
@Dziubasowa
UsuńDziecko w przedszkolu i/lub żłobku też można ubezpieczyć indywidualnie.
Podstawowa wada tych oferowanych przez szkoły jest taka, że właściwie nie wiemy jakie jest to ubezpieczenie. Co obejmuje i kiedy działa. Jak napisałaś: "jakieś ubezpieczenie".
Pozdr
M
Zgadzamy się, że przestawiony przez Panią sposób ubezpieczania dziecka w szkole jest nieprzyjazny rodzicom. Każdy rodzic powinien przed uiszczeniem opłaty, dostać co najmniej omówienie w formie papierowej co takie ubezpieczenie obejmuje i jakie są jego warunki.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJa również całkiem niedawno czytałem o ubezpieczeniu NNW szkolnym https://kioskpolis.pl/jakie-swiadczenia-mozna-uzyskac-z-nnw-szkolnego/ i muszę przyznać, że jest poniekąd dość istotne. Ja jednak zdecydowałem się ubezpieczyć moje dzieci i myślę, że to był bardzo dobry wybór.
OdpowiedzUsuń