piątek, 29 marca 2019

Ocena z zachowania i autorytet nauczyciela/szkoły

Byłem wczoraj na zebraniu szkolnym. Gadka, szmatka, sprawy ogólne... A potem przejście do konkretów.
Konkrety to:
- zmiana w statucie szkoły (nowelizacja kryteriów do oceny z zachowania);
- strajk (wiadomo o co chodzi... czyli nie tylko o pieniądze).

O strajku już pisałem. Teraz skupię się na ocenie z zachowania.

Omówienie zmian w statucie i kryteriach wystawiania ocen z zachowania zajęło Wychowawcy kilkanaście minut. Niestety z całego wykładu połączonego z prezentacją zapamiętałem, że było tam mnóstwo tabel i punktów. Że system wystawiania ocen jest tak skomplikowany, że ani rodzic, ani Wychowawca nie jest w stanie go zapamiętać.

Jeżeli tego systemu nie ogarniają dorośli (rodzice i nauczyciele) to co powiedzieć o dzieciach (uczniach)?

O dzieciach (uczniach) można za to z brutalną szczerością powiedzieć, że niezrozumiała dla nich ocena z zachowania im po prostu "wisi". A wisi im nie tylko z tego powodu. Przede wszystkim te cwane bestie szybko się orientują, że za oceną z zachowania właściwie nie idą żadne poważne konsekwencje.

Ocena naganna na koniec roku?... I co z tego. Ocena z zachowania (także naganna) nie ma wpływu na promocję do wyższej klasy, czy ukończenie szkoły.

Ponad 100 godzin nieusprawiedliwionych?... A kogo to obchodzi. Nawet jak dadzą naganną to... się tylko pośmieję. A zresztą mama i tak hurtem usprawiedliwi wszystkie nieobecności bo szkoła ulegnie dając taką możliwość nawet długo po określonym w statucie terminie.

Rozpylony gaz w szatni lub flaszka "zrobiona" pod szkołą?... No dobra. Będzie uwaga i stary/stara będzie "darł ryja" ale mnie nie wywalą ze szkoły...


***
Tak więc jeśli strajk, który ma się rozpocząć 8 kwietnia (do skutku), ma na celu nie tylko wywalczenie podwyżki (1000 zł dla każdego belfra) ale też poprawę autorytetu nauczyciela i szkoły to... Szkoła nie może sama sobie tego autorytetu szargać takimi rozwiązaniami jak pusta, niezrozumiała i pozbawiona konsekwencji ocena z zachowania.

2 komentarze:

  1. Ło matko, a u mnie w LO wyrzucali za niezmienione obuwie!
    Czasy się zmieniają ;)

    OdpowiedzUsuń