środa, 15 listopada 2017

Co zrobić z trampoliną ogrodową na zimę?

Trampolinę nasze dzieci dostały w prezencie od rodziny. Całkiem spora i solidna - max. dopuszczalne obciążenie 150 kg. I przez całe lato służyła dzielnie do rodzinnych zabaw.
trampolina Zipro
Ale co z trampoliną zrobić  jesienią gdy już pierwsze mrozy zaczynają dokuczać nocami?

Trampolina jest duża ale jej konstrukcja jest na tyle lekka, że dwóch facetów dałoby radę przenieść ją w całości. Niestety aby w ten sposób schować trampolinę pod dach trzeba by dysponować pomieszczeniem o wymiarach stodoły. Tak więc ten pomysł pozostawmy posiadaczom dużych stodół, które już raczej nie są używane w sposób dla nich właściwy. Służą za rupieciarnię, a nie magazyn paszy.

Może okryć taka trampolinę plandeką i zostawić w ogrodzie?
Imo niezbyt dobry pomysł. Śnieg jest ciężki i plandekę najpewniej pozrywa gdyby położyć ją na niezdemontowanej konstrukcji trampoliny. Rurki podtrzymujące siatkę boczną pierwsze by się połamały. A wiatr też miałby na czym używać, gdyby trampolinę zamienić w żagiel z plandeki.

Siatki boczne i rurki je podtrzymujące należy zdemontować.

Jak już zdjąłem siatkę i rurki, na których siatkę rozpięto to zacząłem się przyglądać macie i sprężynom, które ją naciągają. Pozostawić ją napiętą na zimę i wystawić na działanie mrozu? Nie. To też nie jest dobry pomysł.
No i zdemontowałem także matę.

Pozostała już tylko konstrukcja stelaża, na której była rozciągnięta mata. Ale i tu po oględzinach okazało się, że w rurkach zbiera się woda deszczowa. Zostawić je na mrozie to lód zrobi swoje. Mam już doświadczenie co zamarzająca woda potrafi zrobić z metalowymi profilami w ogrodzeniu. A zresztą... większą część konstrukcji i tak już rozebrałem. Więc stelaż został zdemontowany, umyty i wysuszony.

I tak doszedłem do tego, że: trampolinę należy rozebrać po zakończeniu sezonu.

Nie mam stodoły aby wpakować do niej trampolinę w całości, a w garażu ma być miejsce także dla samochodu, a nie tylko dla ogrodowego rupiecia. Rupiecia, który jednak sprawia dzieciakom wiele radości i warto zadbać o niego by w następnym sezonie jeszcze posłużył.

Mam nadzieję, że wiosną odnajdę wszystkie części z trampoliny. ;)

9 komentarzy:

  1. U nas w zeszłym roku stała na tarasie, pod zadaszoną jego częścią. Zdemontowana została tylko siatka i ta folia, która jest dookoła. Trampolina przeżyła :) W tym roku będziemy rozkładać na czynniki pierwsze, bo niestety taras został zajęty przez coś innego :)Wam i nam życzę, byśmy wszystko odnaleźli wiosną ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @izzy
      Na szczęście zachowałem pudła, w które była oryginalnie zapakowana trampolina. Więc mam nadzieję, ze drobiazgi nie poginą skoro wszystko jest w jednym miejscu. :)

      Ps
      Oby tylko takie zmartwienia były w życiu.

      Usuń
  2. Wygląda to super. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. My chowamy trampolinę na strych. Póki co stoi rozłożona w ogrodzie i dzieciaki cały czas z niej korzystają. Kupiliśmy ją niedawno. Udało nam się trafić na świetną okazję - https://www.taniomania.pl/t/trampoliny. Trampolina jest dość duża i dzieciaki mogą sobie bezpiecznie skakać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja nie mam za bardzo gdzie schować trampoliny, zawsze wywożę do rodziców :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń