Prowizorka to chyba "najtrwalszy" element w życiu.
Doświadczenie życiowe uczy mnie, że wiele rzeczy i spraw, które miały być rozwiązaniem tylko tymczasowym, do czasu aż zastąpi je coś właściwego, docelowego staje się z czasem rozwiązaniem na stałe.
Te schody do domu, pokryte flizami (tak na płytki mówi się w moich stronach) też miały być rozwiązaniem tymczasowym. Dom budowaliśmy bardzo oszczędnie. Nie chcieliśmy zaciągać dużego kredytu i chyba jako jedyni spośród naszych znajomych, którzy budowali domy w podobnym czasie, nie wzięliśmy kredytu we frankach.
Z jednej strony dobrze, bo nie wpadliśmy w kłopoty z rosnącym długiem w obcej walucie. Ale te prowizoryczne (tymczasowe) schody chyba jeszcze długo będą mnie prześladować.
Flizy (płytki) zaczęły odpadać poprzedniej zimy. Ale poprzedniej zimy pojawiły się w naszym życiu też dwie cudowne córeczki. Było tyle zamieszania, że wiosną tylko "prowizorycznie" naprawiłem schody z myślą, że latem wreszcie zrobię z nimi coś na stałe. Ale przyszło lato i wakacje, a dzieci zajmowały nas coraz bardziej. Coraz więcej było spraw pilniejszych niż schody (dwa chrzty, komunia, szkoła, przedszkole itd.). I tak prowizorycznie naprawione sody dotrwały do późnej jesieni. Teraz na szukanie fachowców jakby trochę za późno, a i stan konta wskazuje, że może przed Świętami już lepiej się nie szarpać. I tak zapadła decyzja (moja) o kolejnej prowizorce. Tym razem do wiosny. Oby wytrzymały. :(
A tak między nami. Ile z naszego życia to takie "prowizorki"?
Hahah, telepatia - dzisiaj rano popatrzyłam na jeden regał u nas w pokoju i dokładnie to pomyślałam - tymczasowe rozwiązania są najtrwalsze :D
OdpowiedzUsuńJeszcze sporo u nas w domu takich rzeczy do zrobienia!
@Dziubasowa
UsuńW domu zawsze jest (będzie) coś do zrobienia. :)
Jak budowałem dom to majster powiedział mi:
"Najgorsze w życiu to... Powiedzieć sobie, że już się wszystko zrobiło."
My za to z domowych mądrości, kiedy już stwierdziliśmy, że mogliśmy budować parterowy bo po schodach nam się nie chce chodzić, usłyszeliśmy od kolegi: "Po schodach nie chce się Wam chodzić?! Jak można?! Jeeezu, jak już po schodach się nie chce wejść to czas umierać! Do grobu się kłaść!" - od tej pory nie dzielimy się spostrzeżeniami z zapraszanymi gośćmi :D
Usuń@Dziubasowa
UsuńTe mądrości maja w założeniu motywować... Ale dziś taka groźba już raczej tak nie działa.
Kiedy kupowaliśmy mieszkanie, całe było jedną wielką prowizorką. Kilka lat zajęło nam doprowadzenie je do normalności, choć pokój Księżniczki jeszcze czeka na generalną przeróbkę ;)
OdpowiedzUsuń@LM
UsuńPokój Księżniczki jeszcze nieraz bedzie przechodzić gruntowne przeróbki, upiekszenia i takie tam... poprawki ;)