czwartek, 25 stycznia 2018

Tu nie ma sierot: dzieci porzucone społecznie lub w wyniku wojny

W dyskusji o dzieciach, które znajdują się w obozach dla uchodźców lub napłynęły do Europy razem z falą migracyjną często pojawia się pytanie ile z nich to sieroty.
Niestety odpowiedź na to pytanie nie jest i nie może być jednoznaczna.
Jeżeli za definicję osierocenia uznamy stan, w którym dziecko utraciło przynajmniej jednego z rodziców (półsierota) lud oboje jego rodzice zmarli (pełne osierocenie) to nie można udzielić prostej odpowiedzi ile sierot "wygenerowała" wojna w Syrii oraz kryzys migracyjny. Wiele z tych dzieci nie posiada żadnych dokumentów. Nic też nie wiadomo o losie ich rodziców. Nie ma też możliwości ustalenia dalszych powiązań rodzinnych.
Prawdopodobnie w sensie biologicznym znaczna część z tych dzieci nie jest sierotami. Mają gdzieś w swoim kraju pochodzenia lub wśród migrantów osoby, które są ich rodziną. Może gdzieś tam znajdują się także rodzice tych dzieci. Ale faktyczny stan opieki nad tymi dziećmi należy uznać za wskazujący na ich porzucenie lub zagubienie przez rodziców. Dla tych dzieci należy wydzielić oddzielną kategorię osierocenia: sieroty wojenne.


***
Jeżeli kogoś interesowałoby ile sierot (w sensie biologicznym) znajduje się w polskich domach dziecka i innych placówkach instytucjonalnej pieczy zastępczej to:
Rodziców nie posiada w ogóle (zmarli) nie więcej niż 5% podopiecznych.
Tak... Większość dzieci w domach dziecka i innych formach opieki zastępczej w Polsce ma gdzieś rodziców oraz bliższą lub dalszą rodzinę. To sieroty społeczne. Dzieci, które zostały porzucone przez własne rodziny lub zostały odebrane rodzinie ponieważ rodziny ich pochodzenia nie zapewniały im podstawowych norm bytowych lub same stanowiły źródło zagrożenia dla zdrowia i życia dziecka.

***
Nie wiem jak Wam, a le mnie parę razy przytrafiło się usłyszeć pytanie:
"Czy rodzice Twoich dzieci umarli?"

Na razie odpowiadam, że czuję się dobrze i nie zamierzam w najbliższym czasie przenosić się do "lepszego świata".

1 komentarz: