Prokuratura Rejonowa w Miastku umorzyła postępowanie przeciw kobiecie, która urodziła dziecko w stanie nietrzeźwości. Rodząca matka była pijana (1,09 prom.), a dziecko miało... tylko 0,9 prom.
https://pomorska.pl/prokuratura-jeszcze-raz-zbada-sprawe-matki-z-miastka-ktora-po-alkoholu-urodzila-dziecko-wczesniej-uznala-ze-to-kobieta-byla/ar/c1-14690557
Jako powód umorzenia sprawy podano, że:
"Matka nie ponosi odpowiedzialności za swoje zachowanie względem płodu. Zgodnie z prawem dziecko staje się dzieckiem w chwili rozpoczęcia akcji porodowej. Możemy to oceniać jednoznacznie z punktu widzenia moralno-etycznego. Prawo jednak rozgranicza kiedy mamy do czynienia z płodem, a kiedy z człowiekiem. Działanie tej kobiety polegające na piciu alkoholu, odbywało się w czasie ciąży czyli dotyczyło płodu. Człowiekiem stajemy się bowiem z chwilą narodzin."
Tak przynajmniej twierdzi prokurator, który prowadził sprawę.
Sprawę, której wg prokuratury właściwie nie ma. Bo przecież nie można "dorosłej kobiecie" zabronić spożywania alkoholu. A najwyraźniej to, że dziecko urodziło się z pełnoobjawowym FAS (płodowy zespół alkoholowy) nie ma dla prokuratury w Miastku związku z piciem alkoholu przez matkę w trakcie ciąży.
Dlaczego uważam, że przypadek ten stanowi dowód na to, że polskie prawo nadal nie chroni dzieci i nie zapewnia ich prawa do życia?
Ponieważ ww kobieta spożywała alkohol w sytuacji gdy już była świadoma tego, że jest w ciąży. Wg wszelkiego prawdopodobieństwa piła także tuż przed porodem... Niewiedzą o szkodliwości picia alkoholu i jakie może mieć to skutki dla zdrowie i życia jej dziecka też raczej nie może się tłumaczyć.
Brutalnie rzecz ujmując... Nie mogła już "legalnie zabić" aborcją ale mogła bez prawnych konsekwencji zniszczyć życie dziecka alkoholem. Bo nawet nie można jej skierować na terapię odwykową.
Moim zdaniem zdecydowanie brak w naszym prawie zapisów wyraźnie piętnujących spożywanie alkoholu przez kobiety w ciąży oraz surowych kar dla osób, które nakłaniają ciężarną do picia, podają jej alkohol, nie zgłaszają do właściwych instytucji informacji o ciężarnych kobietach, które spożywają alkohol.
Ps
W Polsce rodzi się więcej dzieci upośledzonych (ciężko upośledzonych) w wyniku oddziaływania alkoholu na rozwijający się płód niż dzieci z zespołem Downa.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą alkoholizm. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą alkoholizm. Pokaż wszystkie posty
niedziela, 5 stycznia 2020
środa, 30 października 2019
Alkoholizm i rozpijanie młodzieży. Zaraza gorsza od tęczowej
Słucham w nocy radia i co słyszę?...
W Gorzowie Wielkopolskim pogotowie "zwinęło" z placu zabaw nieprzytomną 11-letnią dziewczynkę. I nie był to wypadek... We krwi dziecka (jak teraz mogę doczytać) było 1,5 prom. alkoholu (tak podaje GW).
W pierwszym odruchu chciałoby się powiedzieć: ale patologia. Albo: ale patologia w tym Gorzowie...
Ale zaraz, zaraz... Nie uwierzę, że to dziecko samo kupiło alkohol. Więcej... Nie chce mi się wierzyć, że w ogóle ktoś mógłby 11-stolatce sprzedać alkohol.
Tę dziewczynkę ktoś po prostu upił (dopuścił się przestępstwa) lub pozostawił alkohol w miejscu dostępnym dla dziecka (zaniedbanie).
I nie czarujmy się... Takie wypadki zdarzają się nie tylko w Gorzowie Wielkopolskim.
Ale czy ktoś się tym przejmie?
Bo moim zdaniem o wpływie spożywania alkoholu przez młodych powinniśmy mówić równie mocno jak podczas dyskusji o tzw edukacji seksualnej.
Bo ta "edukacja" w ogóle będzie niepotrzebna (a właściwie g*wno warta) jeśli młodzi ludzie nie będą świadomi jakim zagrożeniem dla nich jest spożywanie (nawet nie nadużywanie) alkoholu. Ta "edukacja" nic nie da jeśli nadal wśród młodych ludzi będzie rozszerzać się moda na melanże, a alkohol będzie dla nich łatwo dostępny.
Bo nie czarujmy się... Do większość przypadkowych i ryzykownych zachowań seksualnych dochodzi wśród ludzi, którzy wcześniej pili alkohol.
Edukacja o antykoncepcji... Beczka śmiechu. Po paru głębszych i mocnym rozgrzaniu nikt już nie będzie pamiętał o tym co było na lekcji w szkole.
A później co? Dzieciaki "wyedukowane" a wskaźniki przypadkowych ciąż i tak rosną...
Czy nie tak jest przypadkiem w UK?
Cóż... Kiedyś takie sprawy imo w wystarczający sposób regulował obyczaj. Po prostu kiedyś nie było przyzwolenia na picie przez osoby młode. A w szczególny sposób były przed tym chronione młode kobiety...
Tak. Tak właśnie uważam. Że ten tradycyjny brak akceptacji dla picia przez młode kobiety był czymś dobrym. Że w gruncie rzeczy służył ochronie młodych dziewcząt/młodych kobiet przed złymi skutkami picia.
A dziś co mamy?
Mamy wręcz przyzwolenie na "równouprawnienie" w spożyciu alkoholu. Dziś już nie dziwi nikogo pijana kobieta, która snuje się lub zatacza po ulicy.
A jakie później są tego efekty?
W Polsce rodzi się więcej dzieci dotkniętych Alkoholowym Zespołem Płodowym (FAS) niż dzieci z zespołem Downa.
W Gorzowie Wielkopolskim pogotowie "zwinęło" z placu zabaw nieprzytomną 11-letnią dziewczynkę. I nie był to wypadek... We krwi dziecka (jak teraz mogę doczytać) było 1,5 prom. alkoholu (tak podaje GW).
W pierwszym odruchu chciałoby się powiedzieć: ale patologia. Albo: ale patologia w tym Gorzowie...
Ale zaraz, zaraz... Nie uwierzę, że to dziecko samo kupiło alkohol. Więcej... Nie chce mi się wierzyć, że w ogóle ktoś mógłby 11-stolatce sprzedać alkohol.
Tę dziewczynkę ktoś po prostu upił (dopuścił się przestępstwa) lub pozostawił alkohol w miejscu dostępnym dla dziecka (zaniedbanie).
I nie czarujmy się... Takie wypadki zdarzają się nie tylko w Gorzowie Wielkopolskim.
Ale czy ktoś się tym przejmie?
Bo moim zdaniem o wpływie spożywania alkoholu przez młodych powinniśmy mówić równie mocno jak podczas dyskusji o tzw edukacji seksualnej.
Bo ta "edukacja" w ogóle będzie niepotrzebna (a właściwie g*wno warta) jeśli młodzi ludzie nie będą świadomi jakim zagrożeniem dla nich jest spożywanie (nawet nie nadużywanie) alkoholu. Ta "edukacja" nic nie da jeśli nadal wśród młodych ludzi będzie rozszerzać się moda na melanże, a alkohol będzie dla nich łatwo dostępny.
Bo nie czarujmy się... Do większość przypadkowych i ryzykownych zachowań seksualnych dochodzi wśród ludzi, którzy wcześniej pili alkohol.
Edukacja o antykoncepcji... Beczka śmiechu. Po paru głębszych i mocnym rozgrzaniu nikt już nie będzie pamiętał o tym co było na lekcji w szkole.
A później co? Dzieciaki "wyedukowane" a wskaźniki przypadkowych ciąż i tak rosną...
Czy nie tak jest przypadkiem w UK?
Cóż... Kiedyś takie sprawy imo w wystarczający sposób regulował obyczaj. Po prostu kiedyś nie było przyzwolenia na picie przez osoby młode. A w szczególny sposób były przed tym chronione młode kobiety...
Tak. Tak właśnie uważam. Że ten tradycyjny brak akceptacji dla picia przez młode kobiety był czymś dobrym. Że w gruncie rzeczy służył ochronie młodych dziewcząt/młodych kobiet przed złymi skutkami picia.
A dziś co mamy?
Mamy wręcz przyzwolenie na "równouprawnienie" w spożyciu alkoholu. Dziś już nie dziwi nikogo pijana kobieta, która snuje się lub zatacza po ulicy.
A jakie później są tego efekty?
W Polsce rodzi się więcej dzieci dotkniętych Alkoholowym Zespołem Płodowym (FAS) niż dzieci z zespołem Downa.
czwartek, 29 marca 2018
Jaka jest kondycja polskich rodzin?
Czytam w dzisiejszych newsach, że gdzieś koło Żyrardowa pijana babcia
"opiekowała się" 3-miesięcznym dzieckiem. W wyniku tej "opieki" dziecko
najpierw doznało poważnych oparzeń, a później po wyniesieniu z domu
przez babcię zostało tak wychłodzone, że spowodowało to poważne
wychłodzenie organizmu dziecka.
Patrz link: http://zachodniemazowsze.info/2018/03/dramat-zyrardowem-pijana-babcia-poparzyla-niemowlaka-suszarka-a-potem-wystawila-je-dwor-dziecko-ciezkim-stanie/
O wydarzeniu tym informuje też gazeta.pl ale linku do tego newsa z GW brzydzę się podać ze względu na ściek w komentarzach pod informacją o tragedii dziecka. Ludzie w takich wypadkach snują różne domysły co do przyczyn takich tragedii. A domysły te w większości są zwyczajnie głupie.
Ale jest w tym zdarzeniu coś co nie pozwala mi tak zwyczajnie przestać o nim myśleć.
A mianowicie w całym tym przekazie nie ma informacji o rodzicach dziecka.
Gdzie byli?
Dlaczego musieli (a może nie musieli) pozostawić dziecko pod opieką babci, która ma najwyraźniej duży problem z nałogiem?
Na pytanie te sam nie potrafię odpowiedzieć i nie ma na nie odpowiedzi w informacji prasowej.
Niestety wiem też, że sporo całkiem porządnych, niepatologicznych rodzin ma duże problemy z zapewnieniem właściwej opieki nad dzieckiem. A dziecko tak małe jak w tym przypadku musi mieć zapewnioną stałą i troskliwą opiekę. Urlop macierzyński, urlop rodzicielski to żadna fanaberia socjalna... To konieczność i działanie zgodne z dobrem rodziny oraz interesem społecznym.
Jak wygląda skala patologii w polskich rodzinach też mało się mówi. Ta pijana babcia to nie jest jakiś odosobniony przypadek. Ale o przypadkach tych dowiadujemy się dopiero gdy dojdzie do wypadku lub tragedii.
Może polskich rodziców zwyczajnie nie stać na zapewnienie fachowej, profesjonalnej opieki dla małego dziecka? Może dobra niania jest za droga dla wielu rodziców? A nie każda babcia chce się opiekować dzieckiem swoich dzieci. I ma do tego pełne prawo. Nie każda babcia nadaje się do opieki nad wnukami. Tak jak w tym wypadku rodziny spod Żyrardowa.
Jeżeli jak twierdzą politycy PiS dzięki pieniądzom z Programu Rodzina 500 Plus udało się wyciągnąć setki tysięcy dzieci (nie pamiętam dokładnych liczb) ze stanu skrajnej nędzy. O czym pisał afair m. in. pan Zbigniew Kuźmiuk w serwisie Salon24. To jaka jest rzeczywista kondycja polskich rodzin?
I nie chodzi mi tu tylko o stan ich portfeli.
Bo nawet zamożni rodzice mogą sobie nie radzić gdy psychika siada i normy moralne przestają funkcjonować.
Patrz link: http://zachodniemazowsze.info/2018/03/dramat-zyrardowem-pijana-babcia-poparzyla-niemowlaka-suszarka-a-potem-wystawila-je-dwor-dziecko-ciezkim-stanie/
O wydarzeniu tym informuje też gazeta.pl ale linku do tego newsa z GW brzydzę się podać ze względu na ściek w komentarzach pod informacją o tragedii dziecka. Ludzie w takich wypadkach snują różne domysły co do przyczyn takich tragedii. A domysły te w większości są zwyczajnie głupie.
Ale jest w tym zdarzeniu coś co nie pozwala mi tak zwyczajnie przestać o nim myśleć.
A mianowicie w całym tym przekazie nie ma informacji o rodzicach dziecka.
Gdzie byli?
Dlaczego musieli (a może nie musieli) pozostawić dziecko pod opieką babci, która ma najwyraźniej duży problem z nałogiem?
Na pytanie te sam nie potrafię odpowiedzieć i nie ma na nie odpowiedzi w informacji prasowej.
Niestety wiem też, że sporo całkiem porządnych, niepatologicznych rodzin ma duże problemy z zapewnieniem właściwej opieki nad dzieckiem. A dziecko tak małe jak w tym przypadku musi mieć zapewnioną stałą i troskliwą opiekę. Urlop macierzyński, urlop rodzicielski to żadna fanaberia socjalna... To konieczność i działanie zgodne z dobrem rodziny oraz interesem społecznym.
Jak wygląda skala patologii w polskich rodzinach też mało się mówi. Ta pijana babcia to nie jest jakiś odosobniony przypadek. Ale o przypadkach tych dowiadujemy się dopiero gdy dojdzie do wypadku lub tragedii.
Może polskich rodziców zwyczajnie nie stać na zapewnienie fachowej, profesjonalnej opieki dla małego dziecka? Może dobra niania jest za droga dla wielu rodziców? A nie każda babcia chce się opiekować dzieckiem swoich dzieci. I ma do tego pełne prawo. Nie każda babcia nadaje się do opieki nad wnukami. Tak jak w tym wypadku rodziny spod Żyrardowa.
Jeżeli jak twierdzą politycy PiS dzięki pieniądzom z Programu Rodzina 500 Plus udało się wyciągnąć setki tysięcy dzieci (nie pamiętam dokładnych liczb) ze stanu skrajnej nędzy. O czym pisał afair m. in. pan Zbigniew Kuźmiuk w serwisie Salon24. To jaka jest rzeczywista kondycja polskich rodzin?
I nie chodzi mi tu tylko o stan ich portfeli.
Bo nawet zamożni rodzice mogą sobie nie radzić gdy psychika siada i normy moralne przestają funkcjonować.
czwartek, 14 września 2017
Ciąża z promilami, czyli prawo do życia wyznacza granice wolności
Skutki picia alkoholu przez matkę podczas ciąży. To rzecz, która była wielokrotnie poruszana podczas kursu dla kandydatów na rodziców adopcyjnych, w którym uczestniczyłem wraz z żoną. Te wykłady miały nas przygotować do zmierzenia się z problemami z jakimi trafiają dzieci do opieki zastępczej.
Wykłady na temat, czym jest Alkoholowy zespół płodowy (FAS), jakie niesie skutki dla rozwoju dziecka oraz jakie stawia wyzwania opiekunom zastępczym wywarły na mnie silne wrażenie. I muszę się przyznać, że wywołały też u mnie uczucie lęku. Lęku, że w przypadku pracy z dzieckiem dotkniętym FAS będę się czuł pozbawiony nawet nadziei na naprawę tego co wyrządziło dziecku picie alkoholu przez jego matkę podczas ciąży.
Takie obawy kandydata na rodzica adopcyjnego lub opiekuna zastępczego są imo zupełnie zasadne. Nadzieja na wyzdrowienie, rehabilitację dodaje sił. Natomiast skutki picia alkoholu przez matkę podczas ciąży są często nieodwracalne. A alkoholizm jest jedną z głównych przyczyn odbierania rodzicom biologicznym dzieci, które później trafiają do rożnych form pieczy zastępczej.
***
Mając w pamięci to co dowiedziałem się podczas kursu w Ośrodku Adopcyjnym ze zrozumieniem przyjąłem inicjatywę Rzecznika Praw Dziecka (RPD), który chce by stworzyć w polskim prawie możliwość ochrony dziecka przed skutkami spożywania alkoholu przez matkę podczas ciąży. Projekt RPD zakłada takie zmiany w Kodeksie Rodzinnym i Opiekuńczym oraz Kodeksie Postępowania Cywilnego, które dały by możliwość interwencji zapewniającej opiekę dziecku pijącej matki. Projekt ten zakłada też, możliwość przymusowego leczenia uzależnionej od alkoholu matki.
Inicjatywa Rzecznika Praw Dziecka jednak nie wszystkim się podoba. Oto opinia, która mnie zwyczajnie zszokowała.
Kto to powiedział? Krzysztof Brzózka (szef Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych) w rozmowie z TOK FM.
O w dziób pingwina!... O co chodzi szefowi Państwowej Agencji, która nie rozwiązała w żadnym stopniu problemu alkoholizmu w Polsce? O jakim ograniczeniu praw mówi? Może ma na myśli prawo do picia razem z nienarodzonym dzieckiem?
Za sprzedaż alkoholu nieletniemu sprzedawca może dostać mandat i stracić koncesję. Za upijanie małoletniego dorosły może nawet trafić do pierdla. Ale prawem jest swoboda picia przez matkę podczas ciąży, upajania nienarodzonego dziecka oraz narażania jego życia i zdrowia.
Zabolało, że ten przepis o przymusowym leczeniu może dotknąć tylko kobiet spożywających alkohol w trakcie ciąży. Że jest to niby dyskryminacja ze względu na płeć.
Może zatem należy iść dalej i wprowadzić przepisy, które umożliwią przymusowe leczenie każdego uzależnionego od alkoholu, gdy choroba ta stanowi zagrożenie dla zdrowia i życia innych ludzi. Bez względu na płeć, rasę, wyznanie, brak wyznania, poglądy polityczne osoby uzależnionej.
Bo żadna Państwowa Agencja przez sam fakt istnienia, nawet w minimalnym stopniu, nie rozwiązała problemu pijanych kierowców oraz matek rodzących pijane dzieci.
Wykłady na temat, czym jest Alkoholowy zespół płodowy (FAS), jakie niesie skutki dla rozwoju dziecka oraz jakie stawia wyzwania opiekunom zastępczym wywarły na mnie silne wrażenie. I muszę się przyznać, że wywołały też u mnie uczucie lęku. Lęku, że w przypadku pracy z dzieckiem dotkniętym FAS będę się czuł pozbawiony nawet nadziei na naprawę tego co wyrządziło dziecku picie alkoholu przez jego matkę podczas ciąży.
Takie obawy kandydata na rodzica adopcyjnego lub opiekuna zastępczego są imo zupełnie zasadne. Nadzieja na wyzdrowienie, rehabilitację dodaje sił. Natomiast skutki picia alkoholu przez matkę podczas ciąży są często nieodwracalne. A alkoholizm jest jedną z głównych przyczyn odbierania rodzicom biologicznym dzieci, które później trafiają do rożnych form pieczy zastępczej.
***
Mając w pamięci to co dowiedziałem się podczas kursu w Ośrodku Adopcyjnym ze zrozumieniem przyjąłem inicjatywę Rzecznika Praw Dziecka (RPD), który chce by stworzyć w polskim prawie możliwość ochrony dziecka przed skutkami spożywania alkoholu przez matkę podczas ciąży. Projekt RPD zakłada takie zmiany w Kodeksie Rodzinnym i Opiekuńczym oraz Kodeksie Postępowania Cywilnego, które dały by możliwość interwencji zapewniającej opiekę dziecku pijącej matki. Projekt ten zakłada też, możliwość przymusowego leczenia uzależnionej od alkoholu matki.
Inicjatywa Rzecznika Praw Dziecka jednak nie wszystkim się podoba. Oto opinia, która mnie zwyczajnie zszokowała.
"Zmiany w prawie proponowane przez Rzecznika Praw Dziecka są próbą ograniczenia praw kobiet"
Kto to powiedział? Krzysztof Brzózka (szef Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych) w rozmowie z TOK FM.
O w dziób pingwina!... O co chodzi szefowi Państwowej Agencji, która nie rozwiązała w żadnym stopniu problemu alkoholizmu w Polsce? O jakim ograniczeniu praw mówi? Może ma na myśli prawo do picia razem z nienarodzonym dzieckiem?
Za sprzedaż alkoholu nieletniemu sprzedawca może dostać mandat i stracić koncesję. Za upijanie małoletniego dorosły może nawet trafić do pierdla. Ale prawem jest swoboda picia przez matkę podczas ciąży, upajania nienarodzonego dziecka oraz narażania jego życia i zdrowia.
Zabolało, że ten przepis o przymusowym leczeniu może dotknąć tylko kobiet spożywających alkohol w trakcie ciąży. Że jest to niby dyskryminacja ze względu na płeć.
Może zatem należy iść dalej i wprowadzić przepisy, które umożliwią przymusowe leczenie każdego uzależnionego od alkoholu, gdy choroba ta stanowi zagrożenie dla zdrowia i życia innych ludzi. Bez względu na płeć, rasę, wyznanie, brak wyznania, poglądy polityczne osoby uzależnionej.
Bo żadna Państwowa Agencja przez sam fakt istnienia, nawet w minimalnym stopniu, nie rozwiązała problemu pijanych kierowców oraz matek rodzących pijane dzieci.
Subskrybuj:
Posty (Atom)