Pokazywanie postów oznaczonych etykietą mama. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą mama. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 25 lutego 2018

Nie miałam kiedy się bawić...

Przed feriami zastanawialiśmy jak ma wyglądać wypoczynek naszych dzieci. Uznaliśmy, że będzie to w miarę możliwości czas na zabawę i wypoczynek. Czas przerwy nawet od myślenia o szkole.

Ale ferie się kiedyś kończą. Te nasze, dla małopolski, kończą się dziś. No i trzeba jednak zacząć myśleć o szkole.

- Szkoda, że ferie się kończą. Nawet nie miałam kiedy się pobawić.

Tak przypomnienie o szkole skomentowała starsza córka (11 lat).

No tak. Przez tydzień miała tylko basen, stok, narty oraz inne zajęcia na zimowisku. Potem "musiała zajmować się" kuzynką, która do niej przyjechała. Ten przyjazd kuzynki był co prawda wyczekiwany, ale zajmować się trzeba na poważnie.
 Z kuzynką "musiały" znosić obecność młodszej siostry, która nie pozwalała na swobodne trajkotanie i gadanie o tym lub tamtym... chłopaku lub innych ważnych rzeczach...

Jak nie było kuzynki to był kolega z sąsiedztwa z siostrą własną w roli przyzwoitki. Praktycznie przez całe ferie nie było dnia by po naszym domu lub podwórku nie biegała gromadka dzieci.

Naprawdę już zabrakło czasu aby się zwyczajnie bawić.

piątek, 16 czerwca 2017

Nie ma takiej drugiej mamy

Mama
Mama, rysunek Dominiki (6 lat)
Starsza córka wyjechała na Zieloną Szkołę i zostaliśmy w domu tylko z młodszą. Po kilku dniach młodszą jakby coś trafiło.
Zaczęła się kleić do mamy, przytulać, włazić pod bluzkę... Wszystko byle być bliżej ciała mamy. Tylu ciepłych słów, tylu "kocham Cię" Aga od Małej jeszcze nie słyszała.
A i do taty też zaczęła bardziej lgnąć.
***
- Wiesz... Nie ma takiej drugiej Mamy jak Ty. - powiedziała w pewnym momencie Dominika. I było w tym czuć, że bardzo chciała to powiedzieć.

środa, 19 kwietnia 2017

Bo jesteś moim tatą

Jednym z problemów z jakim muszą zmierzyć się rodzice, którzy zdecydują się na adopcje starszego dziecka jest to jak dziecko zwraca się do nowych rodziców. Raczej nie należy oczekiwać, że od pierwszego spotkania będzie mówić do świeżo poznanych ludzi: Mamo, Tato.
Moje córki (5 i 10 lat) przez pierwsze 3 miesiące mówiły do nas niemal wyłącznie: Ciociu, Wujku. Dziwnie to brzmi... Zwłaszcza gdy dziecko tak powie w obecności osoby nieznającej jego sytuacji. Parę osób było zszokowanych, kilka zaliczyło zdziwienie... Cóż. Czasem jest inaczej niż tak jak zazwyczaj. Są dorośli, więc jakoś to sobie sami wytłumaczą. Dziecku trzeba dać czas na poukładanie sobie życia i oswojenie z nową rodziną.
Cały czas będę powtarzać: Dziecko to człowiek, a nie przedmiot.
Po 3 miesiącach wspólnego już życia w rodzinie córeczki nagle zdecydowały się na to by mówić do nas: Mama i Tata. I muszę przyznać, że właściwie to nie wiem co je do tego ostatecznie przekonało. Może zwyczajnie już uznały nas za swoich. Pani Psycholog (zna dziewczynki jeszcze z Domu Dziecka) twierdzi, że nastąpiło to bardzo szybko. Że niektórym dzieciom taki proces pełnej akceptacji nowych rodziców zajmuje nawet rok lub dłużej.
Może konsekwencja z jaką zwracaliśmy się z żoną do dzieci dała jakieś pozytywne efekty. Idź do mamy, jak tata się zgodzi, itp. - my nie mówiliśmy o sobie jak o cioci, wujku. Ale muszę przyznać, że nie jest łatwo być konsekwentnym i opanowanym gdy w odpowiedzi słyszy się uparte (też rodzaj konsekwencji): ciocia, wujek. Sił i nadziei dodaje jednak uważne wsłuchiwanie się w to co przekazuje dziecko.
***
Kiedyś, tuż po uprawomocnieniu się sądowego orzeczenia o adopcji, Oliwia (starsza z naszych córek, 10 lat) przyszła do nas przed snem aby jeszcze na chwilę się przytulić*.
Zapytałem ją czy mógłbym do innych dzieci w jej szkole przytulać się jak do niej na powitanie.
Oliwia powiedziała, że tak przytulać mogę się tylko do niej.
Zapytałem: Dlaczego?
A ona odpowiedziała: Bo jesteś moim Tatą.
W odpowiedzi było trochę złości, ale była ona tak zdecydowana, że rozwiała wszelkie moje wątpliwości co do tego czy kiedyś Oliwia zacznie nazywać mnie Tatą.


*Absolutnie nie wolno odmawiać dziecku przytulania.

środa, 12 kwietnia 2017

"A ja mam dwóch tatusiów"

Jako ojciec adopcyjny jestem w jakimś sensie przygotowany na to, że kiedyś dzieci zaczną zadawać trudne (kłopotliwe) pytania. Ale życie pokazuje, że takie pytania mogą być wynikiem nie tylko doświadczeń z przeszłości moich córek.
Tytułowe : "A ja mam dwóch tatusiów" padło w szkole. Tak jedno z dzieci skomentowało swoja sytuację rodzinną. I nie chodzi tu o rozbuchany przez lewicowych piewców bezrefleksyjnego postępu problem "rodzin" homoseksualnych. Lecz jak to określiło ww dziecko: "jeden tatuś odszedł od mamy, a teraz co jakiś czas pojawia się ten drugi".
No i co mam powiedzieć swojej córce o słowach tamtego dziecka?
Chyba tylko to, że dorośli czasem mają problemy i odchodzą od siebie, a tamto dziecko w taki sposób próbuję poradzić sobie z obecnością dwóch mężczyzn w życiu matki i przypisać im role...
***
Rozpad małżeństwa rodziców burzy w dziecku poczucie bezpieczeństwa, które jest jednym z podstawowych warunków szczęśliwego dzieciństwa.
***
Moje córki od samego początku, odkąd mieszkają razem z nami, a szczególnie od momentu gdy zaczęły mówić do nas: Mamo, Tato, ciągle wysyłają do nas sygnały, że chcą mieć nas jako rodziców (mamę i tatę) tylko dla siebie, zawsze i... już na zawsze.

wtorek, 24 stycznia 2017

Moja rodzina

Moja rodzina widziana oczami dziecka. Dziecka, które musi uporządkować sobie w głowie nowy świat, nowe twarze, nowe uczucia. Jeszcze czuć, że słowa Mama, Tata są czasem trudne do wymówienia. W końcu znamy się ledwie trzy miesiące. Ale przecież trzeba odnaleźć swoje miejsce w nowej rodzinie.

Oto rysunek Oliwii. Starszej z moich córeczek:
moja rodzina adopcyjna
Z rysunku imo jasno widać, że dla dziecka są ważni też Dziadek i Babcia. Może nawet prawie tak ważni jak Rodzice.
Młodsza siostra Dominika jakby schodziła na inny poziom. Już Oliwia nie musi być dla niej opiekunką.
Tata i Dziadek są najbliżej. Oliwia lubi piłkę nożną i ubiera się trochę jak chłopiec. Bardzo potrzebuje uznania ze strony bliskich jej Mężczyzn.
Trochę próbuje ukryć jak bardzo potrzebna jej jest też czuła Matka. Ale lubi zasypiać trzymając dłoń Mamy i czasem złości się na młodszą siostrę, która próbuje zagarnąć Mamę tylko dla siebie.

Zwierzęta domowe (pies Misiek i kotka Ptysia) też mają swoje miejsce w rodzinie. A poza tym zwierzaki mają w sobie jakąś moc... terapeutyczną. Ale o tym może w innej notce.