Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wiara. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wiara. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 22 października 2019

Dziecięca modlitwa do Matki Bożej Różańcowej

Młodsza córka (8 lat) dostała jako zadanie z religii napisać swoja modlitwę do Matki Bożej Różańcowej.
Matko Boża Różańcowa proszę Cię o:
O zdrowie dla praBadci
O miłość dla całej rodziny
O to rżebym się nigdnie rostała z moimi rodzicami.

Kilka słów od dziecka skierowanych do Matki. Matki, która zrozumie nawet mimo problemów z zapisaniem słów. Słów, które mówią o tym co jest naprawdę ważne dla dziecka.

Słów, które mówią nam też o tym czym dla dziecka jest utrata rodziców.

czwartek, 16 maja 2019

Bramy piekielne go nie przemogą

Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie.
Mt. 16, 18

Zło nigdy nie pokona Kościoła ("bramy piekielne go nie przemogą"). Tak powiedział sam Bóg w osobie Jezusa. Powiedział to do Piotra i do nas wszystkich, słabych, podległych grzechowi ludzi.
Piotr aby stać się Skałą (Opoką), na której powstanie Kościół odporny na ataki Złego, musiał jednak wcześniej sam poczuć smak własnego upadku. Dlatego niech nikt się nie dziwi, że Jezus jako głowę powstającego Kościoła wyznacza ulegającego słabościom człowieka. Człowieka, który w chwili słabości zaparł się swojego Mistrza.
Jezus po prostu wiedział, że ten święty, powszechny i apostolski Kościół będą tworzyć zwykli podlegli grzechowi ludzie. I że muszą mieć wzór jak dążyć do świętości i łączności z Bogiem mimo tych grzesznych słabości.

Dlatego też:

Nie można zakładać, że wszyscy ludzie Kościoła mają być absolutnie bez grzechu.

Takich ludzi po prostu nie ma.

Tylko o Maryi mówimy: "bez grzechu poczęta".

Jednak są grzechy, których tolerować w Kościele nie można. Nie można milczeć gdy ludzie odpowiedzialni za trwałość Kościoła ulegają grzechom, których wynikiem jest krzywda dzieci, zgorszenie wiernych i obraza świętości Kościoła.

Zło wyrządzone dziecku zawsze było uznawane w Kościele za szczególnie naganne.
A "grzech sodomski" jest zaliczany do grzechów wołających o pomstę do nieba.

Ludzie, którzy nie uznają w pokorze swojej grzeszności, nie uznają za grzech tego co pochodzi od Złego nie są godnymi następcami Piotra. Nie powstają po upadku lecz brną dalej w grzechu.

A Kościół przetrwa i będzie dalej głosił Słowo Boże. Przetrwa dzięki zwykłym ludziom. Ludziom wytrwale pracującym nad swoją formacją...

A takich ludzi, dzięki Bogu, w Kościele nie brakuje.

poniedziałek, 24 grudnia 2018

Gospoda w Betlejem. Nieplanowane Narodziny Boga

- Witaj Baltazarze. Nie widziałem Cię już tyle lat... Co sprowadza Cię do mojej gospody?
- Podziwiam Baltazarze Twoją mądrość i umiejętność czytania z gwiazd, ale uwierz mi. W tym mieście nic się nie wydarzy bez mojej wiedzy... Gdyby tu się miał narodzić jakiś król, to ja bym już o tym wiedział. Do mojej gospody zaglądają wszyscy przybysze, a do moich uszu docierają wszystkie wiadomości.
- Tak, wiem drogi Baltazarze, że: są rzeczy, o których się nie śniło nawet mędrcom ze wschodu. Ale moja rodzina prowadzi tę gospodę już od pokoleń. Aby się utrzymać musieliśmy się nauczyć planować i być dobrze przygotowani na to co niespodziewane.
- I widzisz... Nie wiedziałem, że przybędziesz, ale przezornie trzymałem wolne miejsce dla gościa tak zacnego jak Ty i Twoi towarzysze. A przez ten spis i całe to zamieszanie wszędzie tu pełno wędrowców i innych potrzebujących miejsca w mojej gospodzie.
- A ludzie są coraz mniej odpowiedzialni. A już szczególnie ci młodzi... Ostatnio przybył tu taki do mnie z pytaniem o miejsce na nocleg. Początkujący cieśla z Nazaretu. Cały jego majątek to jeden osiołek, na którego wpakował młodą żonę... A ta żona w ciąży, choć sama jeszcze niedawno była dzieckiem. Całkowity brak odpowiedzialności...
- Co z nimi zrobiłem? Odesłałem za miasto. Tam gdzie pasterze mają swoje groty. O tej porze roku zawsze jest jakaś wolna. Tyle mogłem pomóc tej nieodpowiedzialnej mizerii...
- Baltazarze... Gdzie się wybierasz? Zostań na noc w miejscu, które przezornie zachowałem dla Ciebie... Jest tyle ważnych spraw do omówienia.




***
Wszystkim oczekującym na narodziny, na Ten Telefon lub inną Radosną Nowinę życzę gotowości i otwartości na Miłość, która czasem przychodzi niezaplanowana lub nie tak jak to sobie wyobrażaliśmy.
Przygotujmy miejsce w sercu, gotowe na Miłość i Boga.

wtorek, 9 października 2018

Czy dziecko powinno uczęszczać na lekcje religii?

Jeżeli uważasz się za osobę wierzącą, a praktyki religijne nie są dla Ciebie tylko pustym rytuałem. Jeżeli wierzysz, że wysyłając dziecko do Pierwszej Komunii dajesz mu prawdziwą łączność z Bogiem, który ofiarowuje w Eucharystii swoje prawdziwe Ciało i Krew. Jeżeli w to wszystko naprawdę wierzysz...
To będziesz też zapewne chciał aby Twoje dziecko rozwijało swoją wiarę oraz poznawało Boga i Jego Kościół.
W takim wypadku Twoje dziecko powinno być przez Ciebie zachęcane do uczestnictwa w praktykach religijnych i nauczaniu religii.

I pamiętaj też, że:
Przynosząc lub przyprowadzając dziecko do Chrztu prosiłeś Kościół o wiarę i chrzest dla dziecka. A prośba o Chrzest w Kościele Katolickim jest jednocześnie zobowiązaniem do wychowywania dziecka w wierze katolickiej.
Zatem podchodząc poważnie do tego zobowiązania powinieneś dbać o jego rozwój w wierze. Także poprzez zachęcanie do nauki religii. Bo gdybyś o to nie dbał to mogło by to znaczyć, że utraciłeś wiarę lub Twoje zobowiązanie do wychowania dziecka w wierze nie było szczere.

Jeżeli sam nie wierzysz... To dziecka wiary nie nauczysz.


sobota, 9 czerwca 2018

Pielgrzymka do Ludźmierza w rocznicę I Komunii

Dziś mogłem uczestniczyć razem z córką w pielgrzymce do sanktuarium maryjnego w Ludźmierzu.

Sanktuarium Matki Bożej Królowej Podhala w Ludźmierzu

Pielgrzymka była zorganizowana przez parafię oraz rodziców dzieci, które w zeszłym roku po raz pierwszy przystąpiły do eucharystii.

Sanktuarium MB w Ludźmierzu widok z ogrodu różańcowego

Dla mnie była to także szczególna pielgrzymka związana z moją własną prośbą, którą kiedyś skierowałem do Ludźmierskiej Gaździny i Matki Boga.

Prośbę tę wyraziłem w 2011 r jeszcze przed rozpoczęciem kursu dla kandydatów na rodziców adopcyjnych w OA. Poprosiłem o wytrwałość w podjętej już decyzji. Prosiłem o powodzenie w naszych staraniach. Dodałem gdzieś w duchu zobowiązanie... Że pokonam wszelkie trudności i wiary nie utracę.

Cóż... Wygląda na to, że Pani Gorców i Podhala uważnie słucha próśb do niej skierowanych.
Wytrwaliśmy. Starania zakończyły się powstaniem nowej rodziny adopcyjnej. Ale trudności i sprawdzianu wiary nam nie oszczędzono.

Tak więc prośby kierowane do Matki Boga przed ołtarzem ludźmierskim sanktuarium radziłbym traktować poważnie.

Sanktuarium MB w Ludźmierzu


***

niedziela, 22 kwietnia 2018

Rocznica chrztu

Dziś przypadła pierwsza rocznica chrztu moich córek. Jednego z najdonośniejszych wydarzeń w życiu moim i mojej rodziny.

Patrz: Chrzest dziecka

Rocznicę obchodziliśmy skromnie, ale z pełnym szacunkiem dla wspomnienia najważniejszego sakramentu w życiu chrześcijanina. Udaliśmy się rodzinnie do sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach aby razem podziękować  za ten dar miłosierdzia, jakim jest dla nas rodzina.

Bo to, że dzieci potrafią przeżywać razem z nami w pełni każdą chwilę oraz to, że jest i było w nich także pragnienie otwarcia się na miłość Boga uznaje za dar szczególny.

***
Gdy z żoną jechałem na pierwsze spotkanie z naszymi dziećmi, nie wiedziałem, że dzieci, które mamy właśnie spotkać, nie były wcześniej ochrzczone. Wręcz przeciwnie... W myślach zakładałem, że pewnie wcześniej już rodzina pochodzenia zadbała o ten sakrament.
Informacja o tym, że dziewczynki jednak nie były ochrzczone była dla mnie i mojej żony pewnym zaskoczeniem. Ale przyznaję szczerze, że przyjąłem tę wiadomość z radością...
Dzieci otrzymały chrzest i wsparcie w ich duchowym rozwoju od nas jako rodziców.

Jednak jestem pewien, że nic by się nie zmieniło w moim podejściu do dzieci oraz ich akceptacji, gdyby okazało się, że w księgach parafialnych w miejscowości, z której pochodzą dzieci, jest odnotowany fakt ich chrztu.
Cóż... Pewnie trzeba by wtedy wysłać kilka pism aby zaktualizować wpis do ksiąg metrykalnych. Byłby też większy problem z uzyskaniem świadectwa chrztu. Bo księga metrykalna nadal znajdowałaby się w miejscowości pochodzenia dzieci. Ale to wszystko można zaakceptować. Można też wyznaczyć honorowych chrzestnych, by dziecko nie czuło się opuszczone także przez tych rodziców.
Wiem, że byłoby trudniej, ale na drodze do rodzicielstwa musieliśmy już pokonać wiele trudności.

***
Czytając wpisy na forum serwisu Nasz-Bocian dostrzegam jednak, że znaczna część rodziców i kandydatów na rodziców adopcyjnych ma sporo pretensji do Kościoła Katolickiego o to, że nie zmienia w księgach na nowy wpisu o chrzcie dziecka po jego prawnym przysposobieniu przez nową rodzinę. Odnoszę wrażenie, że część z tych ludzi chciałaby wymazać z ksiąg, a może i z pamięci część życia ich dziecka. Dlatego nie przyjmują jako zadowalające dopiski do metryki chrztu, które aktualizują ją dodając zapis o adopcji, zmianie nazwiska oraz rodziców. A przecież zdolność do akceptacji przeszłości dziecka jest jednym z podstawowych warunków aby można było przyjąć i pokochać dziecko, którego życiorys nie jest "czysta kartą".

poniedziałek, 16 kwietnia 2018

Kuszenie człowieka współczesnego

Człowieku
Już tak długo czekasz na spełnienie się Twojego marzenia. Ciągle czujesz ten głód i niezaspokojoną potrzebę. A przecież masz być zawsze syty i spełniony.
Idź i domagaj się aby ci dano to czego pragniesz. Niech Ci dadzą. Nawet cudzym kosztem. Niech innym zabiorą. Byle Ciebie wreszcie nasycić.

Patrz daję Ci nowe możliwości realizacji swoich pragnień. Korzystaj... Bądź szczęśliwy.
To nic, że są one sprzeczne z tym w co wierzysz i tym o czym uczą Jego kapłani. Widziałaś aby On ukarał kogoś za łamanie tych praw?
Tylu już skorzystało z mojej oferty i sięgnęło po szczęście, a Ty ciągle się zastanawiasz. No jeszcze pomyślę, że się boisz. Daj spokój... Nie ma złych decyzji jeśli prowadzą do żądanego celu.

Chcesz to dam Ci władzę nad innymi ludźmi. Dam Ci pieniądze i możliwości. Moi pomocnicy za te parę srebrników załatwią dla Ciebie wszystko. Spełnią każde Twoje marzenie.
Dam Ci to wszystko tylko porzuć te stare zabobony. A ja będę Twoim stałym doradcą

sobota, 31 marca 2018

Klęcząc pod Krzyżem

Klęcząc pod Krzyżem Twoim Panie modliłem się żarliwie o łaskę.
Potem gorliwie błagałem o cud.
Ale któregoś dnia dotarło do mnie, że ja już nie proszę.
Że tego cudu się domagam.

I ogarnął mnie wtedy lęk.
Strach człowieka, który nagle odkrył, że zbłądził.
Czy byłem jak ci co stali pod Twoim Krzyżem i wołali:
"Uczyń cud. Zejdź z krzyża"?...

Ale Ty nie odwracasz wzroku nawet od Tych co błądzą.
Pokazujesz, że nasze ludzkie cierpienie ma sens.
Dajesz nam wiarę i nadzieję.
Dzięki nim nasze dusze nie zalegną w grobowcach zwątpienia.

poniedziałek, 19 marca 2018

Św. Józef - patron rodziny i... dobrej śmierci

Dziś w niektórych kościołach można było usłyszeć starą i bardzo piękną pieśń ku czci św. Józefa. Oto ona:

Szczęśliwy kto sobie Patrona
Józefa ma za Opiekuna;
Niechaj się niczego nie boi,
Gdy święty Józef przy nim stoi,
 Nie zginie.

Idźcie precz marności światowe,
Boście wy do zguby gotowe;
Już ja mam nad kanar słodszego,
Józefa Opiekuna mego,
 Przy sobie.

Ustąpcie, szatańskie najazdy,
Przyzna to zemną człowiek każdy,
Że choćby i samo powstało,
Piekło się na mnie zbuntowało,
 Nie zginę.

Gdy mi jest Józef ulubiony,
Obrońca od każdej złej strony;
On ci mnie ze swojej opieki
Nie puści, i zginąć na wieki
 Nie mogę.

Przeto cię upraszam serdecznie,
Józefie święty, bym bezpiecznie
Mógł mieć zgon i lekkie skonanie,
I grzechów moich skasowanie,
 Przy śmierci.

Gdy mi zaś przyjdzie przed Sędziego
Stawić się, wielce straszliwego;

Bądźże mi Józefie przy sądzie,
Kiedy mnie Bóg sądzić zasiędzie,
 Patronem.

Odpędzaj precz nieprzyjaciela
Duszy mej, spraw oskarżyciela;
Kiedy mnie skarżyć, prześladować
Będzie chciał, chciejże mnie ratować,
 O Święty!

Józefie! oddal czarta złego,
A Boga mnie zagniewanego
Przejednaj, o co cię serdecznie
Upraszam, bym mógł z tobą wiecznie
 Królować.

Ale pieśń ta ma jeszcze mniej znaną wersję:

Szczęśliwy kto sobie Patrona
Józefa ma za Opiekuna;
Niechaj się niczego nie boi,
Bo święty Józef przy nim stoi,
 Nie zginie.

On wszystkie ludzkie na w opiece stany,
Bo On Jezusa ojciec domniemany;
Nikt z świętych nie zyskał godności,
On sam był stróżem Panieńskiej czystości.

On stan małżeński w opiekę swa bierze,
Utwierdza w zgodzie, miłości i wierze,
Na wzór kapłańskiej godności w Kościele
Nosił na reku Boga w ludzkim ciele.

Któż, jako święty Józef, jest gotowy
Cieszyć ubogich, sieroty i wdowy?
Gdy ich ostatnia przyciska potrzeba
Józef wezwany daje pomoc z nieba.

On Zbawiciela w doczesnym żywocie
Karmi z Maryją w czoła swego pocie.
Synem się jego zwał, co z nieba rodem, 
Z Nim do Egiptu umknął przed Herodem.

W każdym momencie i każdego razu
Syn Boski Jego usłuchał rozkazu,
Który księżyca obrotem kieruje
I słońca drogę na niebie toruje.

Bóg Józefowi posłusznym się staje,
Jemu, jak ojcu, w rządy się oddaje,
Ten, co się na rękach Józefowych składa,
Któremu niebo całe do nóg pada.

Więc domniemany ojcze Stwórcy świata,
Życia naszego sam dokańczaj lata.
O konających nadziejo jedyna,
Uproś nam dobrą śmierć u Twego Syna. 

Jakoś odpoczął w Twego życia skonie
Na Jezusowym i Maryi łonie,
Tak przy nas Jezus niech z Maryją stanie
Wraz z Tobą, gdy nasze przyjdzie konanie.

Święty Józefie, karmicielu Boga,
Gdy przyjdzie na mnie ostateczna trwoga,
Bądź opiekunem wtenczas duszy mojej,
By nie zginęła przy obronie Twojej.

***

Tekst pieśni pochodzi z:
Idźcie do Józefa. Modlitewnik. Wydawnictwo OO. Karmelitów Bosych, Kraków, 1982

wtorek, 13 marca 2018

Czy Kościół może odmówić chrztu dziecka?

Niestety coraz częściej słyszę jak ktoś publicznie narzeka, że ksiądz (proboszcz) odmówił mu chrztu dziecka. I niestety często jest to powiązane z pomawianiem takiego księdza o brak empatii, nieczułość lub w ogóle o samo zło.
Jako katolik nie mogę biernie wysłuchiwać i przyjmować takich opinii.

Otóż Chrzest to nie jest taki obrzęd "pokropienia wodą". To najważniejszy sakrament w życiu każdego wierzącego, praktykującego chrześcijanina. I sakrament ten powinien być traktowany z godnością oraz należnym szacunkiem.

Tu nie ma miejsca na "widzimisię" rodziców lub księdza. A zasady są określone w Prawie Kanonicznym.

***
Kan. 868 -
§ 1. Do godziwego ochrzczenia dziecka wymaga się:
1° aby zgodzili się rodzice lub przynajmniej jedno z nich, lub ci, którzy prawnie ich zastępują;
2° aby istniała uzasadniona nadzieja, że dziecko będzie wychowane po katolicku; jeśli jej zupełnie
nie ma, chrzest należy odłożyć zgodnie z postanowieniami prawa partykularnego, powiadamiając
rodziców o przyczynie.
§ 2. Dziecko rodziców katolickich, a nawet i niekatolickich, znajdujące się w niebezpieczeństwie
śmierci, jest godziwie chrzczone, nawet wbrew woli rodziców.


Więcej: http://bernardyni-alwernia.pl/wp-content/uploads/2014/04/chrzest.pdf
***

Przed udzieleniem chrztu rodzice dziecka usłyszą pytanie:
O co prosicie Kościół święty?
Jeżeli rodzice będą mogli szczerze i uczciwie odpowiedzieć na takie pytanie to Kościół im chrztu dziecka nie odmówi.
Ale aby szczerze poprosić o wiarę i chrzest dla dziecka i aby istniała uzasadniona nadzieja, że dziecko będzie wychowane po katolicku trzeba by rodzice sami tą wiarą  żyli. Bo w przypadku chrztu dziecka ono samo o chrzest nie poprosi i nic samo nie zagwarantuje.


Jeżeli z prośbą przychodzi osoba niepraktykująca (nie przystępuje do sakramentów, nie uczestniczy w mszy) to trudno zakładać, że będzie w stanie dziecku zapewnić katolickie wychowanie. A w takiej sytuacji Kodeks Prawa Kanonicznego nakazuje odłożenie chrztu.

Ale to też nie jest kategoryczna odmowa. Składający prośbę powinien zostać poinformowany o przyczynie "odłożenia chrztu". Jeżeli powody tego "odłożenia" ustaną to może ponownie zwrócić się z prośbą o chrzest.

Chrzest dziecka a sakramentalność związku jego rodziców
Najczęściej słyszę, że "ksiądz odmawia chrztu" gdy rodzice dziecka żyją w związku niesakramentalnym. Nie mają ślubu kościelnego. Ich małżeństwo ma charakter tylko cywilny lub wręcz jest to związek nieformalny.
W przypadku gdy rodzice przemyślą sprawę i zdecydują się na zawarcie związku sakramentalnego (ślub kościelny) to taka przyczyna "odłożenia chrztu" ustaje.
Gorzej gdy dziecko rodzi się w kolejnym związku swoich rodziców. Jeżeli jeden z rodziców lub oboje mieli już zawarty ważny ślub kościelny ale rozwiedli się (rozwód oczywiście wg prawa cywilnego) i/lub zmienili partnera. Tu sprawa się komplikuje. W Kościele rozwodów nie ma.

Dlatego warto też mieć na uwadze, że każda nasza "życiowa" decyzja ma wpływ nie tylko na nasze życie.

sobota, 6 stycznia 2018

Bóg Objawił się jako dziecko


Ponad dwa tysiące lat temu gdzieś na peryferiach wielkiego imperium kilku pasterzy oraz bliżej nieznani Mędrcy ze Wschodu mogli powitać narodzonego w lichej stajence Zbawiciela. I może trzeba było być prostym pastuchem lub Mędrcem z daleka by w takim wydarzeniu jak narodziny dziecka ubogiej kobiety oraz skromnego cieśli dostrzec coś niezwykłego. By dostrzec, że jest to Syn Boży, a nie kolejny biedak w świecie bez "socjalu".
Nie dziwmy się możnym i bogatym mieszkańcom pałaców w ówczesnej Jerozolimie, że nie dostrzegli cudu Objawienia Bożego. Dla nich stajenka w Betlejem nie była godna uwagi. A i zapracowani zwykli ludzie z miasta dawidowego tez mogli przeoczyć narodziny podobnego im biedaka.

Nie jest pewne czy dziś my sami potrafilibyśmy dostrzec ten cud Objawienia. Bo czy można dostrzec w niemowlęciu Syna Bożego w świecie, który często ma problem z tym by w dziecku dostrzec człowieka. W świecie, który często nadal odmawia dziecku praw, które powinny przysługiwać każdej istocie ludzkiej. A najważniejszym prawem każdego człowieka jest prawo do życia.

Nadal żyjemy w świecie, który pogardza dziećmi urodzonymi w ubogich rodzinach. Tak często nie widzi w nich człowieka w potrzebie lecz kolejnego beneficjenta zasiłków lub co gorsza 500 plus.

W naszym dzisiejszym świecie oburzamy się na okrucieństwo starożytnego króla Heroda, który kazał wymordować wszystkie dzieci, które w jego rojeniach mogły zagrozić jego pozycji jako monarchy. Ale czy nasz współczesny świat jest lepszy? Świat, w którym można ustalać prawa określające, do którego miesiąca można "legalnie" zabić człowieka. Według tych "herodowych" praw można nie tylko zabić dziecko, ale dodatkowo pozbawić go człowieczeństwa.

niedziela, 31 grudnia 2017

List Konferencji Episkopatu Polski na Niedzielę Najświętszej Rodziny

Dziś przypada w naszym Kościele Niedziela Najświętszej rodziny. Z tej okazji Episkopat Polski wystosował też list do wiernych.

W liście "Kochać, nie zabijać" biskupi po raz kolejny przypominają o świętości ludzkiego życia od pierwszych chwil jego istnienia. Że życie człowieka podlega ochronie w każdym etapie jego rozwoju i nie ma żadnych okoliczności, które dawałby nam prawo uznać czyjeś życie za niewarte trwania.



Zawsze staram się słuchać listów duszpasterskich z należytą uwagą. A w tym liście szczególnie poruszył mnie jego pewien fragment:
"Każde dziecko potrzebuje miłości. Dziecko poczęte, choć rozwija się w łonie matki, nie jest własnością rodziców – jest powierzone ich trosce przez Boga."
Te słowa stanowią w mojej opinii wyraźny sygnał, że podstawowym obowiązkiem rodziców jest troska o dziecko oraz zapewnienie mu poczucia życia w atmosferze miłości. Dziecko podlega władzy rodzicielskiej ale władza ta (jak każda) podlega ograniczeniom - dziecko nie jest własnością rodziców.

Pan Bóg powierza nam dzieci w opiekę tak jak talenty w przypowieści.

Pełny tekst Listu znajduje się pod adresem:
http://episkopat.pl/prezydium-episkopatu-nie-moze-byc-miejsca-na-zabijanie-niepelnosprawnych-i-chorych-dzieci/

czwartek, 28 grudnia 2017

Ojcostwo św. Józefa

Czy mały Jezus mówił do Józefa: tato?
Chyba wielu z nas nawet w myśli ma obawę przed zadawaniem sobie takich pytań? Bo tak mocno tkwi w nas traktowanie Józefa wyłącznie jako opiekuna dla Jezusa i jego Matki. Matki, której macierzyństwa nikt nie kwestionuje.
Ale przecież tak na zdrowy rozum, to dla ludzi, którzy żyli w Nazarecie tuż obok rodziny cieśli Józefa było oczywiste, że Jezus jest jego synem.



Odpowiedź na to pytanie nie jest jednak najważniejsza dla prawdy o naszym zbawieniu. Bo gdyby tak było to ewangeliści napisaliby zapewne dużo więcej o dzieciństwie Jezusa i jego relacjach z Józefem.

***
Muszę jednak przyznać, że zawsze mnie intrygował wiersz Andrzeja Bursy, którego bohaterem jest św. Józef.
Oto ten wiersz:

Ze wszystkich świętych katolickich
najbardziej lubię Józefa
bo to nie był żaden masochista
ani inny zboczeniec
tylko fachowiec
zawsze z tą siekierą
bez siekiery chyba się czuł
jakby miał ramię kalekie
i chociaż ciężko mu było
wychowywał Dzieciaka
o którym wiedział
ze nie jest jego synem
tylko Boga
albo kogo innego
a jak uciekali przed policją
nocą
w sztafażu nieludzkiej architektury Ramzesów
(stąd chyba policjantów nazywają faraonami)
niósł Dziecko
i najcięższy koszyk