piątek, 29 grudnia 2017

Gwiezdne Wojny. Ostatni Jedi

Wczoraj wybrałem się ze starszą córką na film. Gwiezdne Wojny od lat integrują ojców z dziećmi, więc liczyłem, że i teraz magia "Niech Moc będzie z Tobą" nadal działa.
***
Logo polskiej wersji filmu
By The Walt Disney Company Polska - https://www.youtube.com/watch?v=G_52TS4Vne8 Star Wars: The Last Jedi (Polish version), Domena publiczna, Link

***
Nie pchałem się do krakowskich multipleksów. Od niedawna w Wieliczce też mamy kino w "Kampusie". A dla lepszego efektu zdecydowałem się na wieczorny seans. Niech córka wie, że tata ją traktuje poważnie.
Dałem się jeszcze namówić na kupno popcornu i coli, chociaż sam nie lubię dźwięku chrupania w kinie i tego "zapachu" smażonej na czymś syntetycznym kukurydzy.

No, ale już rozsiądźmy się wygodnie bo za chwilę kończą się reklamy i...
O nie. Jeszcze szybki wyskok w poszukiwaniu toalety. Pepsi już zaczęła działać, a córeczka sama nie wyjdzie na poszukiwania. Film trwa 2 godz 30 min - inne dzieci będą wychodzić w trakcie seansu.

Ok. Wracamy na salę kinową i do filmu... Uff. Zdążyliśmy na wlatujące napisy: Dawno temu w odległej galaktyce...

***
Fabuły filmu nie będę streszczał. Napiszę tylko komentarz.
Mógłbym twórcom filmu Gwiezdne Wojny. Ostatni Jedi wiele wybaczyć. Nawet grawitacyjne zrzucanie bomb w przestrzeni kosmicznej (tak jak z bombowca w czasie 2 Wojny Światowej). To, że poruszający się z kosmicznymi prędkościami w nadprzestrzeni  żołnierze Najwyższego Porządku do rozbicia ostatniej kryjówki Rebeliantów ciągną (dosłownie) jakieś działo, tak jak Szwedzi oblegający Jasną Górę kolubrynę, też mógłbym uznać za element pewnej konwencji. Ale 150 minut ziania nudą i dowcipem na poziomie parodii Jamesa Bonda już wybaczyć nie potrafię. A wszystko podlane pseudointelektualnym sosem... Dobrze, że Han Solo tego nie dożył.

7 komentarzy:

  1. O, teraz mnie zaciekawiłeś. Mąż był w kinie ze swoją mamą, oboje wrócili zachwyceni. Planuję w bliżej nieokreślonej, choć niezbyt odległej przyszłości obejrzeć "Ostatniego Jedi". Chętnie podzielę się opinią.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @LM
      Z niecierpliwością zatem czekam na Twoją opinię o Ostatnim Jedi.

      Usuń
  2. Ja też jestem zdziwiona, bo słyszałam dobre opinie. Niestety na razie nie udało nam się pójść do kina, ale też chętnie podzielę się odczuciami. Mąż za to dostał koszulkę Star Wars od Mikołaja ;)

    Nie wiem jak Wy, ale my jesteśmy też fanami Terminatora, z tym, że ... pierwszych dwóch części. Jak to powiedział sam James Cameron, dla niego saga jest kompletna i dlatego nie zgodził się na wyreżyserowanie 3 części. Zgadzam się z nim. To co było potem nie wniosło nic nowego, ani ciekawego. Ale ta ostatnia część to dla mnie dno, podważa cały sens sagi i jego podstawowe założenia.
    Być może Gwiezdne Wojny ogólnie lubimy, dlatego oglądamy cokolwiek nakręcą, ale co by nie mówić to każda część ma mimo wszystko jakiś sens, a jeśli nie ma, to choć efekty są niezłe ;) W Terminatorze zabrakło wszystkiego.

    pzdr.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @izzy
      W sieci opinie o GW Ostatni Jedi są jednak podzielone. Od zachwytów po totalną krytykę.
      Moim zdaniem Gwiezdne Wojny po przejęciu przez wytwórnię Disneya zwierzają prostą drogą w stronę, którą wcześniej przeszedł Obcy. Powstały w 1979 r Obcy 8 pasażer Nostromo imo jest dziełem znaczącym w kategorii film sf. Decydujące starcie jeszcze mnie nie raziło ale już na nim należało temat zamknąć. Ale dla kasy można zniszczyć wszystko... i tak powstał Obcy vs Predator.

      Mamy już Gwiezdne Wojny w wersji animowanej (LEGO).
      Co następne... Może telenowela?

      Usuń
    2. Tak, niestety masz rację :(
      Obcy vs Predator to porażka, ale cóż liczy się kasa. A szkoda. Bo przecież "trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść"...

      pzdr

      Usuń
    3. @izzy
      Po obejrzeniu Ostatniego Jedi imo warto przypomnieć sobie film Mela Brooksa Kosmiczne Jaja z 1987 r. Porównać i zastanowić sie nad tym gdzie jest granica za ktora zaczna się świat parodii.

      Pozdr
      M

      Usuń