I jeszcze objaśnić to tak aby było to zgodne z tym czego szkoła wymaga od ucznia 4 klasy szkoły podstawowej.
***
Mam na szczęście jeszcze stary komputer stacjonarny, który składałem sam ze zbieranych elementów. Stare pudło ma tę zaletę, że można otworzyć jego obudowę i zajrzeć do środka. W laptopie nawet jak się go otworzy i tak mniej będzie widać.
Zatem otwieramy obudowę i na podstawie tego co widzimy zaczynamy rysować razem z dzieckiem schemat komputera. Na rysunku poniżej przedstawiono efekt wspólnej pracy:
Komputer-ludek |
- Że ten największy element schowany w głębi pudła to płyta główna. Taki szkielet komputera, który nosi i trzyma razem wszystkie elementy w jego wnętrzu;
- Nad płytą umieszczamy procesor z nieodłącznym jego towarzyszem wiatraczkiem. Procesor jest od myślenia, a jak się dużo myśli to się głowa grzeje i wtedy przydaje się wiatraczek;
- Tuż obok procesora rysujemy pamięć RAM i tłumaczymy, że to te myśli, które są komputerkowi potrzebne w danej chwili ale już niekoniecznie do dłuższego zapamiętania;
- To co warte zapamiętania na dłużej i późniejszych wspomnień zapisuje się na twardym dysku
- Potem rysujemy kabel zasilający oraz zasilacz i tłumaczymy, że to "przewód pokarmowy" dla komputer-ludka;
- Idziemy po żyłach kabli i rysujemy urządzenia wejścia, czyli te przez które informacja wchodzi do komputera (klawiatura, mysz itd.), urządzenia wyjścia, czyli te którymi coś wychodzi z komputera (monitor, drukarka itd.);
- Tłumaczymy przy tej okazji, że są takie urządzenia jak np. karta sieciowa, modem itp. przez które ciągle coś wchodzi do i wychodzi z komputera... Tak jak młodsza siostra przez drzwi do pokoju rodziców.
Pomysł genialny, SERIO, czapki z głów! :)
OdpowiedzUsuńJa do dziś nie wiem co komputer ma wewnątrz oprócz wiatraka, więc szacun tym bardziej!
Ale wiem też, co to twardy dysk! :)
A tak już poza nawiasem - to w czwartej klasie dzieci uczą się takich rzeczy? Szok! Ale ZA MOICH CZASÓW komputery nie były aż tak dostępne, może stąd to zdziwienie.
@Dziubasowa
UsuńMnie ta informatyka się nawet podoba. Dzieci teraz tak są wdrożone w pracę i zabawę z komputerem, że ta odrobina teorii jest im równie potrzebna jak nauka innych, klasycznych przedmiotów.
Martwi mnie natomiast narzucany dziecku przez środowisko i media (reklamy) przymus posiadania rzeczy do szczęścia zbędnych: najnowszy smartfon, najszybszy komputer, najnowsze gry na ps lub xbox...
Pozdr
M
Nie wiem, czy wszędzie tak jest, ale u nas 3 latki mają informatykę w przedszkolu! Mają taki a'la komputer dla dzieci i coś tam robią 2x w tygodniu przez parę minut. Ostatnio dla odmiany malowały dwa obrazki, na jednym był komputer stacjonarny a na drugim laptop. U nas w domu są tylko laptopy, więc może i dobrze, że dziecko będzie wiedzieć jaka jest różnica ;)
OdpowiedzUsuńNo cóż, czasy się zmieniają. Gdy ja zaczynałam informatykę, nie mieliśmy wcale komputerów :D
Na lekcjach pisaliśmy tylko jakąś "chińszczyznę" z której dziś pamiętam tylko BEGIN oraz END hahaha.
Ale to jeszcze czasy Dosa były.
Dziś wystarczy dzieciom pokazać, narysować tak jak Ty i już załapią.
pzdr
@izzy
UsuńTego już się nie cofnie ;) Nauka pracy z komputerem zaczyna się już od przedszkola.
U mnie w domu został tylko jeden netbook z windows 7. Lepszy sprzęt (ale tez już stary) działa pod kontrolą Linuxa (Mint, Debian). Dzieci jeszcze nie dostrzegły różnicy. Dzieciakom najwyraźniej łatwiej przychodzi przyswajanie nowości. Nie są zarażone wirusem monopolu M$ :)
Pozdr
M
Taki schemat to nie tylko dla czwartoklasisty. Ja wiem, że pewne części są, ale jak będę musiała objaśnić, czemu służą, to przybiegnę do tego wpisu po pomoc :)
OdpowiedzUsuń@tygrysimy
UsuńCieszę się, że moja praca przyda się nie tylko mojej córeczce.
Pozdrawiam serdecznie i polecam mój amatorski Help Desk ;)
Hmm... ja się uczyłam tego schematu w liceum i szczerze tego nienawidziłam. Może dlatego, że 90% szkolnej pożal-się-Boże informatyki to była sucha teoria, która nigdy do niczego mi się nie przydała.
OdpowiedzUsuń@LM
UsuńNigdy człowiek nie wie co mu się w życiu przyda.
Też to powtarzam moim uczniom i jest to prawda, natomiast nauka jakiejkolwiek teorii bez praktyki jest zwyczajnie pozbawiona sensu.
OdpowiedzUsuń@LM
UsuńTen schemat tworzony tylko kredą na tablicy byłby rzeczywiście bezcelowy gdyby nie można było porównać go z budową rzeczywistego komputera.
Ale nauka o niewidocznych bitach i bajtach też ma sens.
M
Pod warunkiem, że nie jest suchym wkuwaniem definicji.
OdpowiedzUsuńSchematu budowy komputera nie widzieliśmy nawet napisanego kredą na tablicy. Internet mało kto miał, żeby sobie takie coś wyszukać.
@LM
UsuńInternet to jeszcze młoda rzecz. Gdy chodziłem do liceum to mało kto miał swój komputer w domu.
Ale w pewnym momencie świat nabrał przyspieszenia. I nie ma szans aby zwolnił. Tak jak świecie Królowej Kier z Alicji w Krainie Czarów.
Bardzo fajnie zostało to napisane.
OdpowiedzUsuńFaktycznie od czegoś trzeba taką naukę zacząć. Ja teraz także mam do czynienia z komputerami w mojej firmie i właśnie chcę kupić zasilacz awaryjny. Jak czytałem na stronie https://www.operatorzy.pl/telekomunikacja/news/jaki-zasilacz-awaryjny-apc-do-firmy-wybrac,p1666630557 to jest to niezwykle ważna kwestia.
OdpowiedzUsuńNo i super, od czegoś trzeba zacząć naukę. Znam się co nieco na informatyce, ale ostatnio zepsuł mi się dysk i nie poradziłem sobie z odzyskaniem danych z dysku. Skorzystałem z usług bcr.one i jestem zadowolony.
OdpowiedzUsuń